"Wymuszona przez Białoruś pod fałszywym pretekstem zmiana trasy komercyjnego lotu linii Ryanair, odbywającego podróż pomiędzy dwoma państwami członkowskimi Unii Europejskiej, a następnie wyprowadzenie i aresztowanie Ramana Pratasiewicza, białoruskiego dziennikarza, stanowią bezpośrednią obrazę norm międzynarodowych" - przekazała Jen Psaki w opublikowanym na stronie Białego Domu oświadczeniu.
Rzeczniczka dodała, że do zdarzenia doszło "w czasie narastającej fali represji reżimu Łukaszenki wobec dążeń narodu białoruskiego do demokracji i praw człowieka".
W odpowiedzi Stany Zjednoczone przyłączyły się do publicznego potępienia wydarzeń na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), Grupy G7 oraz NATO.
"Będziemy kontynuować nasze wysiłki w tych organach, aby podjąć działania przeciwko reżimowi Łukaszenki za jego pogwałcenie norm międzynarodowych oraz podważanie demokracji i praw człowieka" - zapowiedziała Psaki.
Departament Stanu wydał ostrzeżenie dla obywateli USA, aby nie podróżowali na Białoruś. Amerykański przewoźnicy mają zachować szczególną ostrożność przy rozważaniu lotów w białoruskiej przestrzeni powietrznej.