Chodzi o te organizacje pozarządowe, które albo same przeprowadzają aborcje, albo prowadzą działania, które usuwanie ciąży ułatwiają.
Trump podpisał to rozporządzenie po dwudniowych demonstracjach, w których w całych stanach Zjednoczonych wzięło udział - jak szacują organizatorzy - około dwóch milionów kobiet. Niektóre z demonstracji organizowały również feministki, sprzeciwiające się wynikowi prezydenckich wyborów, dla których prawo do aborcji jest jednym z podstawowych praw kobiet.
Podpisanie przez Trumpa tego rozporządzenia Stenny Hoyer, szefowa Demokratów w Izbie Reprezentantów, nazwała "zamachem na zdrowie kobiet". Fakt, że Trump wprowadził to rozporządzenie w życie, cofa Stany Zjednoczone do czasów Ronalda Raegana, który w połowie lat 80 przyjął takie rozwiązanie. Później dwukrotnie znosiła je władza Demokratów - w 1993 i 2009 roku.