Statek zauważyli rybacy z południowej części Birmy. W czwartek jednostka minęła miasto Thongwa ostatecznie osiadając na mieliźnie.
Kiedy na pokład statku weszli funkcjonariusze policji i straży granicznej, odkryli, że nie ma tam ani załogi, ani żadnego ładunku.
- To zagadka jak tak duży statek znalazł się na naszych wodach - przyznał parlamentarzysta z Thongwa, U Ne Win Yangon, w rozmowie z "Myanmar Times".
Policja podaje, że kontenerowiec pływał pod indonezyjską banderą.
U Aung Kyaw Linn, z birmańskiej Niezależnej Federacji Żeglarzy stwierdził, że statek wciąż nadaje się do użytkowania, a więc "musi istnieć powód", dla którego został porzucony.