Pracownicy firmy budowlanej pięć miesięcy temu znaleźli na strychu budynku szkielet dziecka. O sprawie poinformowano policję. 

Wszczęto śledztwo w tej sprawie. W ramach prowadzonego dochodzenia przekazano szkielet do analizy. Zdaniem ekspertów dziecko zmarło między 1938 a 1954 rokiem.

Funkcjonariuszom nie udało się zidentyfikować szczątków, nie powiodła się również próba ustalenia tożsamości osób, które umieściły zwłoki na strychu lub mają jakąkolwiek wiedzę w tym temacie.

Na szczątkach nie odkryto żadnych śladów choroby bądź urazu, dlatego policja nie była w stanie ustalić, czy niemowlę zmarło z przyczyn naturalnych.

Prawdopodobnie dziecko urodziło się martwe, ale nie było to możliwe do ustalenia. Na strychu znaleziono je w kartonowym pudełku.