Czy mamy rozmawiać o polityce rolnej UE we Francji, gdzie – jak podaje prasa i różne badania – częściej niż co dwa dni jeden rolnik odbiera sobie życie? Czy dążymy do tego, żeby i w Polsce co dwa dni rolnik odbierał sobie życie? A może co trzy czy codziennie? Myślę, że nawet jeden rolnik odbierający sobie życie na miesiąc to za dużo. W UE rękę na gospodarstwach rolnych położyły korporacje, które rządzą i które lobbują w swoim interesie. To wszystko obserwowaliśmy latem, kiedy jedna z sieci wielkopowierzchniowych odmówiła dostaw białej kapusty po cenie większej niż 1,20 zł. Powiedzieli: okej, my kupimy z Polski po 1,20 zł, a jeżeli nie, to kupimy z Holandii za 1,60 zł, ale wy, Polacy, będziecie sprzedawać nam po 1,20 zł. My tego nie rozumiemy, te sieci dbają o interes swojego kraju, kapitał ma narodowość, a my odpowiednimi przepisami i działaniami politycznymi musimy lobbować, żeby w Polsce produkcja żywności się opłacała. Jeżeli nie będzie taniej konkurencji dla polskiej kapusty po 1,20 zł za sztukę, to będzie z Holandii, ale już nie po 1,60, wtedy Holandia powie 3,60 zł. I jakość nie będzie taka jak polskiej kapusty, tylko taka, jaką Holender będzie chciał przywieźć do Polski. Co do słów pana Brudzińskiego, to słowa uderzające w polskich rolników, w bezradność polskich rolników...
Dlaczego paliliście opony?
Żeby zwrócić uwagę, a palone opony to jest symbol strajków w całej Europie.
Jest pan gotowy przyjąć odpowiedzialność prawną? Andrzej Lepper za wsypywanie zboża został skazany, zapłacił duże pieniądze.
Pan Andrzej wysypał kilkadziesiąt wagonów zboża, które przyjechało z Ukrainy. Nie zapłacił za to, bo okazało się, że mniej więcej połowa była przewieziona nielegalnie. Uważam, że dobrze, że to zrobił. Andrzej Lepper wysypywał zboże, a pan Ardanowski mówi, że pan Andrzej to potrafił strajkować, że on z nim strajkował. Dziś mówi, że my marnujemy żywność, a Andrzej Lepper też marnował żywność.
Jesteście gotowi odpowiedzieć prawnie?