Do szokującego zdarzenia doszło w piątek rano około godziny 9.40 na stacji metra Arguelles, w centralnej dzielnicy Madrytu. Gdy pociąg podziemnej kolejki powoli wjeżdżał na stację a tłum pasażerów w oczekiwaniu na niego wypełniał peron, młody mężczyzna został nagle kopnięty w plecy i popchnięty na tory.
Pomimo gwałtowności ataku 23-latek zachował przytomność umysłu. Szybko przeskoczył do luki, znajdującej się obok torów, pod peronem. Pociąg minął go o centymetry.
Pasażerowie czekający na peronie zamarli, nie wiedząc, czy ofiara zdążyła w porę uciec. Niektórzy rzucili się na napastnika, aby powstrzymać go przed ucieczką - donosił hiszpański dziennik "El País".
Gdy pociąg opuścił stację a mężczyzna wyszedł spod peronu praktycznie bez szwanku, na miejsce zdarzenia przybyli pracownicy madryckiego metra i aresztowali napastnika. Nie wiadomo, jaki był jego motyw. Świadkowie mówili, że nie doszło wcześniej do żadnej kłótni czy innego zdarzenia, które mogłoby sprowokować kopiącego.
Policja, która przejęła napastnika, prześledziła jego kryminalną przeszłość i stwierdziła, że w poprzednich tygodniach mężczyzna brał udział w wielu innych niesprowokowanych brutalnych incydentach na terenie Madrytu. Zatrzymany został jako 30-letni obywatel Brazylii. W czerwcu był aresztowany za zniszczenie mebli na tarasie barowym oraz pobicie właściciela baru i klienta. Miesiąc później ponownie został zatrzymany, po... wrzuceniu zapalonego papierosa do przejeżdżającego samochodu policyjnego na centralnej ulicy handlowej Preciados w Madrycie.