Sprzedaż DAF-a dla Irańczyka odwołana. Szukają nowego auta

Niespodziewane komplikacje przy zakupie nowej ciężarówki dla irańskiego kierowcy, który utknął pod Częstochową. Nowa ciężarówka została już zamówiona, ale transakcja z DAF została odwołana z powodu embarga nałożonego na Iran.

Aktualizacja: 22.12.2019 12:04 Publikacja: 22.12.2019 10:47

Irański kierowca miał wrócić do domu DAF-em, ale zakup ciężarówki został odwołany.

Irański kierowca miał wrócić do domu DAF-em, ale zakup ciężarówki został odwołany.

Foto: FB/Help International - Polski Kontyngent Pomocy Irańskiemu Kierowcy

Organizatorzy zbiórki na nowy samochód dla Fardina mają już plan awaryjny, przewidujący zakup z innego źródła, niezwiązanego tak blisko ze Stanami Zjednoczonymi. Ale na razie żadnych szczegółów nie podają, by nie zapeszyć. Podobno jest już nowa firma, która chce sprzedać ciężarówkę Irańczykowi.

Historia Fardina poruszyła niemal całą Polskę. Kilkanaście dni temu irański kierowca utknął na DK1 w Koziegłowach pod Częstochową. Jego stary amerykański International odmówił posłuszeństwa.

Awaria była na tyle poważna, że jedynym rozwiązaniem był zakup nowego pojazdu. W pomoc dla Irańczyka zaangażowali się polscy kierowcy ciężarówek, okoliczni mieszkańcy, mechanicy, firmy transportowe i wiele innych instytucji.

Na portalu zrzutka.pl zorganizowano zbiórkę na ten cel. W ciągu kilku dni zebrana kwota przekroczyła 200 tys. zł. Do dziś akcję wsparło ponad sześć tys. osób. Dwa dni temu wydawało się, że sprawa znajdzie wreszcie swój szczęśliwy finał.

"Irańczyk wróci do domu DAF-em XF 460 Super Space Cab z 2017 roku! To jeden z ostatnich egzemplarzy sprzed modernizacji zwanej "Pure Excellence". Samochód jest już niemalże własnością Irańczyka. Wczoraj wystawiono fakturę pro forma, a na dniach sprzedaż zostanie sfinalizowana" – informowali w piątek organizatorzy zbiórki.

Ostatecznie transakcja została anulowana. "Czasami niestety jest tak, że ludzie i ich serca piszą jedną historię, a życie, prawo i polityka inną. Z przyczyn od nas kompletnie niezależnych, a nawet nieco dla nas niezrozumiałych, niestety nie możemy przekazać Fardinowi ciągnika siodłowego jego marzeń" – tłumaczył firma, która miała sprzedać ciężarówkę.

I dodała, że „istnieją ograniczenia prawne wynikające z polityki gospodarczej na linii USA – Iran, które uniemożliwiają nam dostarczenie na teren Iranu pojazdu traktowanego przez rząd Stanów Zjednoczonych jako produkt amerykański, dlatego niestety nie udało się. Jak mówi łacińska maksyma: Dura lex, sed lex".

Firma podkreśliła, że „historia trwa i wierzymy, że będzie ona miała szczęśliwy finał. Dalej chcemy być częścią tej wspaniałej historii. Dlatego kwotę, która miała być naszym udziałem w akcji, przekazujemy na konto zrzutki".

Przy okazji zrzutki dla irańskiego kierowcy okazało się, że jego popularność w Polsce próbują wykorzystać oszuści czy cwaniacy. "Masa kierowców mając po pauzach ból czterech liter zakłada lewe zrzutki na pomoc Fardinowi lub zrzutkę na auto bo Pomogłeś Irańczykowi Pomóż Polakowi...Bardzo żal nam tych osób" – napisali inicjatorzy zrzutki dla Fardina.

Ale są też pozytywy tej historii: "Polska pomoc w Iranie została doceniona i jednym z pierwszych symboli jest to że ulica na której mieszka Fardin niedługo zmienia nazwę na "Polska" – podano na facebookowym profilu „Help International - Polski Kontyngent Pomocy Irańskiemu Kierowcy", na którym na bieżąco można śledzić, co dzieje się u Fardina.

Społeczeństwo
Sondaż: USA czy Rosja? Kto skorzysta bardziej na rozmowach Trumpa z Putinem?
Społeczeństwo
Nie żyje profesor Łukasz Turski, współtwórca Centrum Nauki Kopernik
Społeczeństwo
Marek Kozubal: Czy rząd wszczepi Polakom odporność?
Społeczeństwo
Kiedy zmiana czasu na letni w 2025? Czy to już w ten weekend?
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Społeczeństwo
Państwo w Państwie. Wychodzi z więzienia za brutalne morderstwo. Gdzie zamieszka?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń