Paraliż wschodniej granicy trwa. Zdesperowani przewoźnicy, których każdy dzień strajku celników kosztuje miliony złotych, postanowili zaprotestować. Dzisiaj o godz. 12 mają zablokować drogi dojazdowe do Warszawy. O tym które, zadecydują w ostatniej chwili.
Policja zapewnia, że jest do protestu przygotowana i zorganizuje objazdy. – Nie chcemy utrudniać życia warszawiakom, ale jeśli rząd nie rozwiąże natychmiast tego problemu, wkrótce zablokujemy cały kraj – mówi Bolesław Milewski z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego.
Apeluje też do celników, żeby zrozumieli problemy kierowców i wstrzymali protest. – To niemożliwe, dopóki rząd nie zacznie z nami rozmawiać – odpowiada Iwona Fołta z Porozumienia Białostockiego.
W niedzielę wieczorem premier Donald Tusk zapowiedział, że specjalny zespół w jego kancelarii opracuje plan udrożnienia ruchu na wschodniej granicy. – Sztab kryzysowy przygotuje decyzję o udrożnieniu przejść granicznych innymi niż do tej pory metodami – zapowiedział premier. Zwrócił też uwagę, że rząd zwiększył już zapowiadane podwyżki dla celników z 245 do 500 zł.
Szef Służby Celnej Jacek Dominik zaapelował w niedzielę wieczorem do funkcjonariuszy o powrót do pracy.