– Coraz więcej dzieci nie wyjeżdża na wakacje, spędza czas przed komputerem, praktycznie bez dozoru. Wtedy zagrożenie kontaktem z pedofilem zdecydowanie wzrasta – alarmuje Jakub Śpiewak, założyciel i prezes fundacji Kidprotect (www. kidprotect.pl).
Pedofile grają w te same gry co dzieci, posługują się tym samym językiem.
Właśnie w wakacje fundacja jest częściej proszona o pomoc. – Tygodniowo otrzymujemy około 100 zgłoszeń dotyczących przestępczości seksualnej wobec dzieci – potwierdza Śpiewak. Sygnały są różne: ktoś informuje, że mężczyzna, pracujący dziś w szkole, przed laty go molestował i prosi, aby się tym zainteresować. Inne osoby np. zwracają uwagę na podejrzane treści, które pojawiają się w Internecie, kiedy otwiera się stronę przeznaczoną dla dzieci.
Jak dodają policyjni specjaliści i fachowcy z organizacji pozarządowych, pedofile na ofiary polują w galeriach handlowych, na plażach, ale często pierwszy kontakt z dzieckiem nawiązują przez Internet. – Praktycznie wszystkie gry, które umożliwiają komunikację między użytkownikami, mogą stanowić zagrożenie – mówi policyjny specjalista zajmujący się ściganiem tego rodzaju przestępczości.