„Działaczom opozycji oraz osobom, które w latach 1956-1989 brały udział w zbiorowych wystąpieniach wolnościowych (…) i w związku z tym zostały z nimi rozwiązane umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, przysługuje świadczenie miesięczne w wysokości 300 zł miesięcznie” – czytamy w projekcie złożonym przez Ministerstwo Pracy.
Ustawa zgłoszona przez Ministerstwo Pracy nie ogranicza się jednak wyłącznie do sprawy opozycjonistów i ofiar komunizmu. Reguluje także kwestię kombatantów, uczestników walki cywilnej z lat 1914-1945 oraz ofiar nazizmu. To połączenie budzi zastrzeżenia tych, którzy walczyli w II wojnie światowej.
– Projekt przyznaje bardzo zbliżone uprawnienia tym wszystkim grupom. A ja uważam, że nie można zrównywać osoby, która brała udział w strajkach z człowiekiem, który przeżył wojenną pożogę, głód czy łagry – uważa Czesław Cywiński, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK.
Z takim podejściem nie zgadza się poseł PO Antoni Mężydło. – Nie ma nic złego w uregulowaniu tych wszystkich kwestii w jednej ustawie. Wielu działaczy opozycji naprawdę jest dziś w kiepskiej sytuacji finansowej i państwo powinno im wynagrodzić lata walki o suwerenność. A kombatantów należy dodatkowo uhonorować, tworząc korpus weteranów – stwierdza parlamentarzysta.
Kiedy projekt wejdzie w życie? – Chcemy, by doszło do tego już w przyszłym roku – mówi szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusz Krupski, który napisał tę ustawę dla resortu pracy. – Niebawem ustawa trafi do Sejmu. Jest już po uzgodnieniach międzyresortowych – dodaje w rozmowie z serwisem szefowa resortu pracy Jolanta Fedak.