Szef Kampanii przeciw Homofobii (KPH) Robert Biedroń po ośmiu latach kierowania organizacją odchodzi ze stanowiska. Poinformował o tym w swoim blogu. „Chciałbym się zająć nowymi wyzwaniami, nowymi pomysłami, których tony odłożyłem na potem. Nie odchodzę całkowicie z Kampanii. Będę kandydował do zarządu” – napisał.
– Dobrze się stało. Za dużo było nieprawidłowości i niejasności w działalności KPH – komentuje tę decyzję inny znany działacz gejowski Szymon Niemiec.
W ostatnim czasie Biedroń pozostawał w konflikcie z częścią środowiska. Portal Gay-life.pl oskarżył Kampanię m.in. o marnowanie publicznych pieniędzy (KPH miała dostać dotację z Ministerstwa Edukacji Narodowej na warsztaty, które nigdy się nie odbyły) i brak przejrzystości finansowej.
– Jeśli pan Jacek Adler (redaktor naczelny portalu – red.) ma dowody na swoje oskarżenia, niech je przedstawi w sądzie – mówi „Rz” Biedroń.
KPH wytoczyła w tej sprawie proces portalowi. Biedroń odmawia też Adlerowi prawa występowania w imieniu środowiska gejowskiego. – Osoba, która prowadzi portal randkowy, która publicznie pokazuje swoją pupę, ma być autorytetem? – pyta oburzony.