Gdy właściciel pola odkrył wybuchowe znalezisko, natychmiast wezwał policję, która zabezpieczyła teren i wysłała faks do 2. Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego z Brzegu.
– W sobotę około godziny 16 dostaliśmy zgłoszenie, że we wsi Bronowice Niwa został znaleziony niewybuch – potwierdza chorąży Piotr Kańduła, rzecznik prasowy brzeskiej jednostki. Ale pomimo zgłoszenia saperzy nie pojechali na miejsce. Policjanci musieli pilnować bombowego znaleziska aż do poniedziałku. W tym czasie na drogach prowadzili akcję „Znicz”.
Kiedy w końcu – w poniedziałek – saperzy przyjechali na pole, znaleźli cały arsenał. Oprócz pocisku, który zauważył rolnik, odkryli 20 innych niewybuchów – 40 metrów od najbliższych zabudowań, przy polnej drodze.
Dlaczego saperzy tak długo czekali z interwencją?
– Wszystko odbyło się zgodnie z procedurami wojskowymi – przekonuje chorąży Kańduła. A te mówią, że „każdy niewypał, niewybuch powinien być usunięty w czasie do 72 godzin, przy czym usuwanie przedmiotów niebezpiecznych w miejscach publicznych (szkoły, drogi, budowy) uważane jest za interwencję pilną, do realizacji w terminie 24 godzin”.