– Osobisty kontakt między ludźmi jest konieczny, szczególnie w chwilach kryzysu, by społeczeństwo mogło funkcjonować. Portale społecznościowe nie zastąpią prawdziwych przyjaźni. Wręcz przeciwnie. Niszczą więzi społeczne – podkreśliła 61-letnia monarchini. Według niej życie nowoczesnego człowieka stało się puste m.in. za sprawą Internetu. – Nie da się tej pustki wypełnić wirtualnymi znajomościami – dodała.

Choć królowa nie wymieniła znanych portali społecznościowych, jak Twitter, MySpace czy Facebook, internauci poczuli się urażeni. W blogach rozpętała się prawdziwa kampania nienawiści wobec monarchini i reszty rodziny królewskiej. „Ona nie wie, o czym mówi. Żyje w luksusie i krytykuje zza pałacowych murów życie zwykłych ludzi. Mamy dosyć staroświeckiej monarchii i jej arogancji” – pisze jeden z internautów na portalu Twitter. Także media skrytykowały Beatrix. „W sensie prawnym jest ona moją królową. Nie daje jej to jednak prawa oceniać jakości mojego życia prywatnego. Beatrix zachowuje się jak władczyni absolutna, a my potrzebujemy nowoczesnej monarchii” – pisze znany publicysta Arjan Dasselaar.

Internetowi eksperci przypomnieli głowie orańskiego rodu, że większość obywateli korzysta z sieci. 9 milionów, w tym premier Jan Peter Balkenende, posiada profil na portalu społecznościowym Hyves. Pół miliona używa Twittera. Mimo to wychodzą z domu, spotykają się z przyjaciółmi i rodziną. – Internet zbliża ludzi. Badania wykazały, że osoby aktywne w Internecie są też bardziej aktywne w prawdziwym życiu – uważa znany medioznawca Uniwersytetu w Lejdzie prof. Mark Deuze.

Beatrix nie zamierza się tłumaczyć ze swych słów. Brak solidarności w społeczeństwie był także tematem jej bożonarodzeniowych orędzi w 2004, 2007 i 2008 roku.