Żydowski Fritzl miał harem w Tel Awiwie

Izrael jest w szoku. Policja rozbiła sektę złożoną z guru, 17 fanatycznie oddanych mu niewolnic i 40 spłodzonych przez niego dzieci

Publikacja: 16.01.2010 06:00

Goel Ratzon ma 60 lat. Długie siwe włosy, brodę i magnetyczne spojrzenie. Od 1993 roku był przywódcą sekty, w której – psychicznie i fizycznie – zniewalał kobiety. Policjanci, którzy rozbili grupę, opowiadali o wstrząsających widokach, jakie zastali w należących do niego trzech mieszkaniach.

– W jednym z nich, trzypokojowym, znaleźliśmy dziesięć kobiet i 17 dzieci. Żyli w makabrycznych warunkach sanitarnych – relacjonowali inspektorzy.

W sekcie Ratzon miał status boga. Był najwyższym autorytetem, wobec którego kobiety musiały okazywać bezwzględne posłuszeństwo. Wszelkie objawy niesubordynacji karane były fizycznie lub za pomocą kar pieniężnych. Kobiety nie miały prawa wdawać się z nim w dyskusję, pytać, gdzie wychodzi. Musiały za to, w tym prawdopodobnie jego córki, oddawać mu się, kiedy tylko chciał.

Sekta opierała się na nakazach i zakazach zapisanych przez Ratzona w „świętej księdze”. To ona regulowała życie społeczności. „Niewolnice” nie mogły rozmawiać z innymi mężczyznami niż on, jeść mięsa, palić papierosów, pić alkoholu i ubierać się w nowoczesny sposób (nosiły stroje ortodoksyjnych Żydówek). Całe ich dochody – wysyłał je do pracy jako sprzątaczki – trafiały do kieszeni Ratzona.

Każda z 17 żon (w sumie od 1993 roku było ich około 30) miała na ciele wytatuowaną twarz guru oraz jego imię. Każde ze spłodzonych przez niego dzieci – wychowywanych w żelaznej dyscyplinie i posłuszeństwie – nosiło zaś jego imię (po hebrajsku: zbawca). Podczas każdej wizyty Ratzona w którymś z mieszkań dzieci musiały witać go, całując go w stopy.

[srodtytul]Jestem perfekcyjny[/srodtytul]

Ratzon ze swoim procederem specjalnie się nie krył. Raz wystąpił nawet w filmie dokumentalnym pokazanym w izraelskiej telewizji. – Jak zdobyłem tyle kobiet? Jestem perfekcyjny. Jest we mnie wszystko, czego potrzebują – mówił, chwaląc się, że ma w sumie 89 dzieci. W filmie wypowiadały się również jego niewolnice, które podczas udzielania wywiadu czesały mu włosy i karmiły go.

– On jest mesjaszem. Gdy nadejdzie chwila, w której zdecyduje się ujawnić, ziemia zadrży – mówiły kobiety. Wraz z dziećmi trafiły teraz do domów opieki dla samotnych matek po przejściach, gdzie zapewniono im pomoc psychologów. Podobno nadal są fanatycznie oddane swemu „panu”. Właśnie dlatego policja zdecydowała się nie pokazywać aresztowanego Ratzona w telewizji.

Istnieje bowiem obawa, że może on przed kamerą pokazać sekretny znak, który będzie dla niewolnic sygnałem do popełnienia zbiorowego samobójstwa. Już w filmie deklarowały one, że jeżeli ktoś skrzywdzi ich guru, wszystkie się zabiją. Właśnie dlatego policja po obejrzeniu filmu nie zdecydowała się na natychmiastowe aresztowanie Ratzona i rozbicie sekty. Należało działać ze szczególną ostrożnością.

Policja ujawnia, że kobiety są zdolne do gwałtownych czynów. Gdy guru był z nich niezadowolony, cięły się żyletkami i podpalały zapałkami. Jak to możliwe? Według izraelskiej prasy Ratzon przebywał w Indiach, gdzie nauczył się hipnozy. To dzięki niej miał zniewalać i uzależniać od siebie kobiety.

– One nie rozumiały sytuacji, w której się znalazły. Nie rozumiały, czym jest wolność. On je całkowicie kontrolował – powiedział rzecznik izraelskiej policji Mickey Rosenfeld.

[srodtytul]Chcesz iść ze mną?[/srodtytul]

Większość niewolnic to młode dziewczyny z rozbitych domów, które znalazły się na ulicy. Potrzebowały oparcia, autorytetu i dachu nad głową. Ratzon w perfekcyjny sposób wykorzystywał ich słabości. Na filmie – wyemitowanym przez izraelski Kanał 10 – pokazano wieczorny rytuał sekty.

– Chcesz iść ze mną? – zapytał Ratzon.

– Tak! – odpowiedziała zachwycona dziewczyna w wieku około 25 lat. Kamera ukazała, że reszta kobiet była zdruzgotana, że to nie im przypadł przywilej zadowolenia „zbawcy”.

Goelowi Ratzonowi zostaną postawione zarzuty zniewolenia wielu osób i – najprawdopodobniej – molestowania seksualnego. Nie będzie natomiast sądzony za poligamię. Wszystkie niewolnice były bowiem legalnie zarejestrowane w urzędach jako samotne matki. Sam Ratzon nie przyznaje się do żadnego ze stawianych mu zarzutów.

Sprawa wstrząsnęła izraelskim społeczeństwem. Prasa już ochrzciła Ratzona mianem „izraelskiego Josefa Fritzla”. Jego prawniczka przekonuje jednak, że jej klient jest niewinny.

– On jest inny, ale na pewno nie jest kryminalistą. W wielu domach w Izraelu panują surowe zasady, ale czy to jest od razu niewolnictwo? Te kobiety nie były trzymane w mieszkaniach wbrew ich woli – powiedziała dziennikarzom Shlomzion Gabai.

[ramka][srodtytul]Część ujawnionych przez policję przykazań ze „świętej księgi” Goela Ratzona:[/srodtytul]

1. Żadna kobieta nie będzie dominować ani atakować innej słownie czy fizycznie. Każda kobieta złapana przez Anonima [tak określa się w księdze Ratzon – przyp. red.] na tym procederze dla dobra rodziny zostanie ukarana grzywną w wysokości 2000 szekli [jeden szekiel to około 27 centów – przyp. red.].

2. Rozmawianie we wszystkich pokojach oprócz salonu jest zabronione. Żadnej kobiecie nie wolno też mówić nonsensów. Grzywna: 200 szekli.

3. Żadna kobieta nie będzie siedzieć, kiedy są talerze do umycia, mieszkanie do sprzątnięcia lub dzieci do nakarmienia. Każda kobieta złapana na lenistwie zapłaci 2000 szekli.

4. Jeżeli kobiety się pobiją, obie zapłacą po 2000 szekli.

5. Anonima nie wolno pytać, czy jest w domu, gdzie jest ani gdzie się wybiera. Anonim może wyłączyć telefon z powodu każdego nieodpowiedniego pytania i ukarać winowajczynię karą w wysokości 400 szekli.

6. Anonim decyduje, która kobieta idzie z nim, a która nie, w zgodzie z jego potrzebami. Dotyczy to wszystkich sytuacji. Inna kobieta może zapytać, czy może iść z nimi, ale każda odpowiedź musi zostać przez nią zaakceptowana bez wdawania się w dyskusję i robienia min. Kara: 300 szekli.

7. Anonimowi nie wolno przerywać, gdy mówi. Jeżeli Anonim mówi do kobiety na temat, który dotyczy innej kobiety, nie wolno się wtrącać. Chyba że Anonim zdecyduje o włączeniu jej do konwersacji. Grzywna: 500 szekli.

8. Jeżeli Anonim powie kobiecie, żeby coś zrobiła, musi to zrobić natychmiast, bez mówienia „OK”. Nie wolno też go ignorować. Jeżeli popełniła błąd i on jej go wskazał, nie wolno już tego błędu powtórzyć. Każda kobieta, która nie będzie reagowała natychmiast na polecenia, zapłaci 300 szekli. [/ramka]

Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK