W Izraelu żyje około 650 tysięcy noszących czarne kapelusze, chałaty i kręcone pejsy ultraortodoksyjnych Żydów. Do tego dochodzi co najmniej kilkadziesiąt tysięcy radykalnych osadników z Zachodniego Brzegu Jordanu, którzy łączą ideologię nacjonalistyczną z judaizmem. Przywódcami obu społeczności są rabini. Wielu z nich ma niezwykle wyraziste poglądy, którym publicznie daje wyraz. Ich wypowiedzi często doprowadzają do szału świeckich współobywateli.
Ostatni przykład: wielka konferencja na temat problemów z płodnością kobiet zorganizowana w Instytucie Puah w Jerozolimie. Na spotkaniu pojawił się wielce czcigodny rabin Dow Lior, uznawany za jeden największych autorytetów ds. żydowskiego prawa. Podczas swojego wykładu duchowny przestrzegł zgromadzone na sali panie, by decydując się na sztuczne zapłodnienie, nigdy nie korzystały ze spermy nie-Żydów.
– Taki zabieg niesie ze sobą poważne genetyczne ryzyko – oświadczył, cytowany przez dziennik „Jedijot Achronot”. – Księgi prawa żydowskiego jasno mówią, że cechy ojca przechodzą na syna. Jeżeli ojciec nie będzie Żydem, jaki charakter będzie miało to dziecko? Odziedziczy cechy genetyczne charakterystyczne dla nie-Żydów: okrucieństwo i barbarzyństwo. Żydzi takich cech nie mają – podkreślił.
Zresztą same sztuczne zapłodnienie, zdaniem rabina, jest niekoszerne. Kobiety, które nie mogą mieć dzieci, powinny po prostu adoptować lub decydować się na potomstwo wcześniej. To bowiem późny wiek matek odpowiada, według niego, za bezpłodność. – Zamiast robić karierę i zdobywać tytuły naukowe, bierzcie się do rodzenia – podkreślił rabin Lior.
Przy okazji skrytykował samotne matki. Jego zdaniem wychowywane przez nie dzieci nie będą „stuprocentowo normalne” i mogą zostać przestępcami.