Randy Moore z Kościoła baptystycznego w Hamilton (Ohio) doskonale wie, jak w trudnych dla religii i wiernych czasach przyciągnąć wiernych. Pieniądze na Wielkanoc pierwszy raz rozdawał już w zeszłym roku. Pomysł okazał się sukcesem. Dzięki obietnicy pastora drogę do parafii odnalazło wówczas tyle zbłąkanych dusz, że przed kościołem trzeba było ustawić specjalną ekipę do kierowania ruchem. Jak skrupulatnie podliczono, w kościele – który zwykle gromadzi na mszach około 500 wiernych – w zeszłą Wielkanoc zasiadło ich aż 1137. Pastor najbardziej cieszył się jednak z 36 osób, które zdecydowały się przyjąć wiarę.
Również w tym roku wśród zgromadzonych na nabożeństwie wielkanocnym zostaną rozlosowane dwie nagrody o wartości 500 dolarów (ok. 1450 zł). Pierwsza trafi do któregoś z obecnych członków parafii. Druga zaś do osoby, która jeszcze do tego Kościoła nie należy.
– Uznaliśmy, że przy tak złym stanie gospodarki możemy w ten sposób nieść nie tylko błogosławieństwo duchowe, ale również finansowe – podkreślał pastor Randy Moore w rozmowie z reporterem lokalnego dziennika „The Journal-News". – Przekazujemy ogromnie dużo pieniędzy na misje poza granicami Stanów Zjednoczonych, ale pomyśleliśmy, że na Wielkanoc moglibyśmy dać ich trochę własnym wiernym.