Informacja o planach restrukturyzacji w Kompanii Węglowej została ogłoszona w tym tygodniu przez Ewę Kopacz. Ta informacja zaskoczyła nie tylko górników, ale i prezydenta.
Jak powiedział w Radiu ZET Tomasz Nałęcz, list napisany został ze względu na to, że działania w obszarze górnictwa mają zostać zwieńczone ustawą i prezydent „nie chce być zaskoczony ostatecznym kształtem ustawy, którą może tylko zawetować lub podpisać. Chce żeby rozwiązania były wypracowywane w dialogu z prezydentem".
- Dlatego szef kancelarii zwrócił się do swojego odpowiednika w rządzie, żeby prezydent był elementarnie poinformowany o działaniach – mówił doradca prezydenta w audycji „7 Dzień Tygodnia" w Radiu ZET.
Tomasz Nałęcz porównał także prezydenta Komorowskiego do górnika. – Prezydent jest jak górnik? – zapytała Monika Olejnik. - Prawdę mówiąc, trochę tak. Dodał jednak, że prezydent jest jednak bardziej życzliwy niż górnicze związki zawodowe.
Sprawę skomentowała także między innymi wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego PO, Iwona Śledzińska, która poddaje w wątpliwość niewiedzę górników na temat prac nad restrukturyzacją Kampanii Węglowej. – W maju dorzucano jeszcze pieniędzy, licząc, że Kompania Węglowa da sobie radę. Teraz to jest wrzucanie pieniędzy do worka bez dna. Od maja trwają na Śląsku rozmowy, konsultacje i wszystkie programy są brane pod uwagę – mówiła Śledzińska-Katarasińska.