„Rodzice dziewczyny pobłogosławili ten związek" - poinformował na swoim koncie w Instagramie dyktator Czeczenii Ramzan Kadyrow.
Afera wybuchła kilka dni wcześniej, gdy o ślubie poinformował opozycyjny tygodnik „Nowaja gazieta" i kilku żyjących jeszcze działaczy społecznych z Czecznii. „Panem młodym" jest komendant w Nożaj-jurcie Nażid Guczigow, „panną młodą" - Cheda (Luiza) Gojłabijewa.
Opinię publiczną w Moskwie wzburzyło przede wszystkim to, że policjant chciał sobie wziąć drugą żonę, wybranka jest nieletnia i wszystko wskazuje na to, że nie chce żadnego ślubu.
Gdy tylko reporterka „Nowoj gaziety" Jelena Miłaszina opisała sprawę, znajomi policjanci z Syberii poradzili, by uważała na siebie – dowiedzieli się, że czeczeński satrapa Ramzan Kadyrow wpadł w szał na wieść o artykule. „Czepiają się na zamówienie jakichś liberałów" - napisał w Instagramie o wrzeniu wywołanym wieściami z Czeczenii. Z kolei wiceminister spraw wewnętrznych Czeczenii Apti Ałaudinow oskarżył dziennikarkę o „rozpowszechnianie liberalnych kłamstw, opłaconych przez zagranicę".
Według informacji z republiki, gdy tylko pojawiły się pierwsze artykuły, komendant Guczigow obstawił policjantami rodzinną wioskę wybranki, by rodzice jej nie wywieźli, a im samym zagroził, że i tak zabierze ją siłą, jeśli się nie zgodzą.