Czas się chyba ich nie ima. Wręcz przeciwnie, zespół wciąż jest wierny swoim ideałom. – To wciąż taka sama mocna marka, jak przed laty. Wokalista Lemmy nikogo nie udaje. Cały czas jest niepowtarzalny. Nie zmienił się. Wciąż krzyczy i gra prostą muzykę. Lemmy nie chce być nikim innym – uważa Roman Rogowiecki, dziennikarz muzyczny.
Podkreśla, że Motörhead cały czas gra prostego rocka, bez wysublimowania. - I to jest bardzo specyficzne – dodaje. Jego zdaniem albo się lubi ten zespół, albo nienawidzi. - Nie ma uczuć do niego pośrodku – uważa Rogowiecki.
Motörhead świętuje w tym roku 40-lecie istnienia. Pierwsze duże sukcesy grupa odniosła w latach 80. ubiegłego wieku, a jej płyty "Overkill", "Bomber" oraz "Ace of Spades" stały się inspiracją dla wielu wykonawców z nurtu heavy metal.
W sierpniu zespół wydaje 22. album studyjny, zatytułowany "Bad Magic"! - Jesteście podekscytowani? Cóż, powinniście!" - tak członkowie zespołu Motörhead zapowiedzieli premierę tej płyty na oficjalnym profilu na Facebooku.
Część nowych utworów zaprezentują zapewne w Warszawie. W Polsce grupa była już kilka razy. Do stolicy wraca po czterech latach przerwy - w 2011 roku Motörhead wystąpił na Bemowie na festiwalu Sonisphere.