W najbliższym odcinku „Państwa w państwie" przybliżona zostanie historia pani Agnieszki, która w 2008 r. rozwiodła się z mężem. Ten został też skazany za kradzież pieniędzy z ich wspólnego konta i miał w ciągu roku zwrócić 550 tys. zł, czego nie zrobił.
Prawdziwy koszmar kobiety rozpoczął się jednak w grudniu 2014 r. Okazało się, że kilka lat wcześniej pani Agnieszka miała podpisać weksel na 500 tys. zł jako zabezpieczenie pożyczki od nieżyjącego już przyjaciela byłego męża. Po niecałych trzech miesiącach wierzytelność nabył Romuald B., który zgłosił się do komornika o egzekucję. Kwotę 525 tys. zł rzekomego długu pani Agnieszki spłacił jej były mąż, a później odkupił od Romualda B. resztę wierzytelności w wysokości 180 tys. zł i zgłosił się do komornika, który znów wszczął egzekucję.
Pani Agnieszka zgłosiła sprawę do prokuratury, która zleciła wykonanie opinii grafologicznej. Biegły kategorycznie stwierdził, że podpis kobiety pod wekslem został sfałszowany. Stało się to jednak już po ściągnięciu rzekomego długu.