Reklama
Rozwiń

Maja Staśko: Ta śmierć musi coś zmienić. Słyszymy, że jesteśmy histeryczkami, chce się dowalić ofiarom (WIDEO)

Nasz warszawski protest po śmierci Lizy rusza o godz. 18 z ulicy Żurawiej, spod bramy, gdzie została zaatakowana. Świadkowie mówią, że nie reagowali, bo ona nie krzyczała. W takiej sytuacji często po prostu się zamiera. To fizjologiczna reakcja, a nie żaden racjonalny wybór. Trzeba ludzi uświadamiać.

Publikacja: 06.03.2024 14:48

Maja Staśko: Ta śmierć musi coś zmienić. Słyszymy, że jesteśmy histeryczkami, chce się dowalić ofiarom (WIDEO)

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Po śmierci Lizy, Białorusinki zgwałconej w centrum Warszawy, mam wrażenie, że rzuciłaś wszystko, zniknęłaś z serwisów społecznościowych.

Organizujemy dziś głośny protest, bo tego nie można tak zostawić. Od początku jestem blisko tej sprawy. Mam w sobie jakiś taki mechanizm obronny, że jak słyszałam wcześniej od jej bliskich, że Liza może nie przeżyć, to w ogóle nie dopuszczałam do siebie takiej możliwości. Dla mnie to było po prostu niemożliwe. I gdy napisała do mnie w zeszły piątek Nastya z Martynki, grupy pomocowej dla uchodźczyń, że Liza nie żyje, a było to jeszcze przed informacjami medialnymi, to odpisałam jej: „Może ktoś coś źle ci podał…”. Nie byłam w stanie przyjąć tego do wiadomości.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Społeczeństwo
Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności
Społeczeństwo
Reportaż ze Słubic: Granice cierpliwości
pogoda
Fala upałów wkroczyła do Polski. Wiadomo, kiedy zrobi się chłodniej
Społeczeństwo
Powszechna służba dla państwa. Czy będą obowiązkowe szkolenia dla młodych
Społeczeństwo
Najnowsze dane o Warszawie. Wynagrodzenia, popularność dzielnic, liczba mieszkańców