W czwartek w kilku leszczyńskich szkołach i przedszkolach rozprowadzano ciastka w ramach akcji charytatywnej „Pączki do rączki", z której dochód był przeznaczony na pomoc chorej Neli. – Zamówiliśmy 600 sztuk. Poszły szybko, więc dobraliśmy kolejne 200 – opowiada Magdalena Kozłowska, dyrektorka SP nr 5 w Lesznie.
Na stronie internetowej placówki można przeczytać, że szkoła ma zgodę na sprzedaż pączków tego dnia. – Dzwoniłam do MEN i resortu zdrowia i odesłano mnie do naszego sanepidu. Tam usłyszałam, że nie ma problemu ze sprzedażą pączków w tłusty czwartek, bo to polska tradycja – mówi Kozłowska.
Szefowa podstawówki przyznaje także, że w jej szkole można kupić drożdżówki w automatach. – Obiady na razie się nie zmieniły, czekamy z tym na nowe przepisy – mówi.
Drożdżówki można kupić także w kilku opolskich szkołach podstawowych i liceach. Tyle że są one nieco zdrowsze – zawierają mniej tłuszczu i cukru. Także niektóre lubelskie szkoły oferują takie ciastka. – Jak pani minister edukacji zapowiedziała zmiany w przepisach to wróciliśmy do drożdżówek, mamy też tosty, które uczniowie chętnie kupują – opowiada ajentka z Lublina.
Nie chce podać nazwiska, bo obawia się kontroli sanepidu. – Niektórzy kontrolerzy przymykają oko, ale są też tacy, którzy chętnie wystawiają mandaty – tłumaczy.