Podpowiadają nie tylko, gdzie zadzwonić, ale także dają kobietom szansę się zautodiagnozować – odpowiedzieć na pytania: „Czy to się wydarzyło?”, „Czy ty jesteś w takiej sytuacji, że ktoś oferuje ci pracę?”. Uświadamiają też: „Jeżeli ktoś chce zabrać twoje dokumenty, a nie jest ze Straży Granicznej czy policji, nie oddawaj mu ich”. „Nie wsiadaj do obcego samochodu. Są bezpieczne transporty publiczne, organizowane przez gminy i z tych transportów możesz korzystać, podobnie jak z certyfikowanych kierowców, którzy wożą ludzi od granicy do innych miast”. Widzę, że obok naszych ulotek wiszą także plakaty Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada, co bardzo nas cieszy.
Czy ma pani sygnały, że dochodzi do pierwszych porwań tych kobiet?
Nie. Przede wszystkim – to nie są porwania. W handlu ludźmi niezwykle rzadko dochodzi do porwań. To wyzyskiwanie nieświadomości i trudnego położenia kobiet. Zwykle, nie tylko w sytuacjach konfliktów zbrojnych, wygląda to tak, że ktoś komuś coś oferuje i korzysta z jego niepełnej wiedzy, nieświadomości, trudnego położenia, i wyzyskuje dla swoich celów.
Czy są państwo gotowi pomóc osobom narażonym na takie sytuacje?
Tak. Odbieramy osoby, które znalazły się w takim położeniu i kierujemy je w bezpieczne miejsca. Na takie sytuacje narażone są także dzieci podróżujące z kobietami, ale także dzieci podróżujące samotnie pociągiem czy wysłane autobusem na granicę z Polską, które ma tu ktoś odebrać. Odbieramy sygnały o takich dzieciach. A ponieważ nie jesteśmy w stanie ustalić pokrewieństwa między dzieckiem a osobami, które mają je odebrać, natychmiast zgłaszamy to do służb, by to one przejęły dziecko i zweryfikowały osoby, które się po nie zgłaszają. Mam nadzieję, że będą one mogły liczyć na pomoc ze strony Straży Granicznej i policji, które mają narzędzia, by im pomóc. To już się dzieje. Nie ma takich sytuacji, że ktokolwiek odbiera rodziny. Są postawione posterunki policji. Nikt nie jest wpuszczany na przejścia. Kierowcy są rejestrowani, odbiera się certyfikaty. To krok w dobrą stronę, ale nadzór należy wzmocnić.