Tureckie władze podają, że rebelianci z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) podłożyli w mieście Kiziltepe w prowincji Mardin przydrożną bombę. Jej eksplozja zabiła trzy osoby i raniła co najmniej 25 osób. Wśród rannych jest co najmniej pięcioro dzieci w wieku od dwóch do pięciu lat - powiedział agencji Associated Press zastrzegający anonimowość przedstawiciel władz.

W tym samym czasie bomba wybuchła w zabytkowej części miasta Diyarbakir - powiedział rozmówca AP. Zginęło co najmniej czterech cywilów, a 13 osób zostało rannych.

Jak wynika z doniesień władz, za oba ataki mają odpowiadać separatyści z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).