Reklama

Klub z Rybnika znów się otworzy. "Nie dostajemy tarczy"

- Nie poddajemy się, klub będzie otwarty w piątek i w sobotę - zapowiedziała współwłaścicielka klubu muzycznego w Rybniku. W ubiegłym tygodniu w otwartym mimo obostrzeń lokalu interweniowała policja i doszło do przepychanek - w stronę funkcjonariuszy poleciały butelki, policjanci użyli gazu i broni gładkolufowej.

Aktualizacja: 04.02.2021 16:23 Publikacja: 04.02.2021 14:45

Klub z Rybnika znów się otworzy. "Nie dostajemy tarczy"

Foto: Adobe Stock

zew

W ubiegłą sobotę klub Face 2 Face w Rybniku był otwarty wbrew rozporządzeniom wydanym przez rząd Mateusza Morawieckiego w związku z koronawirusem. W klubie interweniowała grupa ok. 150 policjantów. Mundurowi oświadczyli przebywającym w środku klientom, że impreza jest nielegalna oraz przedstawili decyzję Państwowego Inspektora Sanitarnego dotyczące zamknięcia lokalu i zażądali opuszczenia klubu.

Przed lokalem doszło do przepychanek z policją. W stronę funkcjonariuszy poleciały wyzwiska, śnieżki i butelki. Policjanci użyli gazu pieprzowego, pałek i broni hukowej, a później także broni gładkolufowej.

Dowiedz się więcej:
Morawiecki o klubie z Rybnika: Trzeba przestrzegać reguł
Właściciele klubu w Rybniku: Nie było interwencji policji. Do nas przyszli bandyci

Policja informowała, że w związku z wydarzeniami 213 osób zostało wylegitymowanych, a zatrzymano trzech mężczyzn, którzy mieli naruszyć nietykalność cielesną funkcjonariuszy. Dwóch policjantów odniosło obrażenia niezagrażające ich życiu i zdrowiu, uszkodzone zostały dwa radiowozy.

Policja zaprzeczyła doniesieniom, że policjanci użyli gazu także w lokalu.

Reklama
Reklama

- Nie poddajemy się, klub będzie otwarty w piątek i w sobotę - zapowiedziała w czwartek w rozmowie z Polsat News współwłaścicielka klubu Face 2 Face Sandra Konieczny.

- Jesteśmy po konsultacjach z naszymi prawnikami, którzy będą tworzyć zawiadomienia z art. 231 (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - red.) - zadeklarowała.

- Mamy potwierdzenie, że wszystko, co działo się u nas w sobotę, było całkowicie bezprawne, dlatego nie odpuścimy, będziemy walczyć o siebie i o to, żebyśmy mogli funkcjonować, żebyśmy mogli po prostu pracować - mówiła Konieczny.

Współwłaścicielka dodała, że w czasie interwencji policjanci byli agresywni i nie chcieli się wylegitymować.

Przekazała, że po ostatnich wydarzeniach w klubie rozszerzono monitoring. - Kamery są już teraz wszędzie i wszędzie będziemy nagrywać zachowanie policjantów, jeśli pojawią się w piątek i w sobotę - powiedziała.

Sandra Konieczny stwierdziła także w rozmowie z Polsat News, że codziennie przed lokalem stoją patrole policji, a klub jest obserwowany codziennie wieczorem.

Reklama
Reklama

Pytana, dlaczego właściciele otwierają działalność, powiedziała: - Nie dostajemy tarczy, bo jednorazowy przelew w wysokości 2 080 zł to tak naprawdę nic. Nasze oszczędności już się skończyły.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama