Nagranie, które miało zwiększyć liczbę osób śledzących konto pary w mediach społecznościowych (tak twierdzi ciotka ofiary, której Ruiz opowiedział o swoim pomyśle), miało być czymś w rodzaju "kaskaderskiego numeru" lub "żartu" (ang. prank)
Para postanowiła zarejestrować na wideo, jak 19-letnia Perez strzela z odległości ok. 30 cm z pistoletu Desert Eagle (kal. 12,7 mm) w klatkę piersiową narzeczonego. Ten osłaniał miejsce, w które celowała narzeczona, encyklopedią w twardej okładce, która miała powstrzymać nabój. Kula przeszła jednak przez książkę i śmiertelnie raniła mężczyznę.
Wszystkiemu przyglądało się trzyletnie dziecko pary. Perez spodziewa się też narodzin drugiego dziecka. Policjantom tłumaczyła, że nagranie było pomysłem jej chłopaka, który namówił ją, aby wzięła w nim udział.
W marcu para założyła kanał na YouTube, którego celem było pokazanie "prawdziwego życia młodej pary nastolatków, którzy są jednocześnie młodymi rodzicami". Tydzień przed tragedią Perez mówiła, że jest "błogosławieństwem", że może liczyć na pomoc Ruiza w ostatnich miesiącach przed narodzinami ich syna (dziecko ma przyjść na świat we wrześniu).
- Oni się kochali - zapewnia Claudia Ruiz, ciotka zastrzelonego.