Byłego męża o gwałt oskarżyła mieszkająca w Kanadzie Palestynka. Kobieta zeznała, że w 2002 roku mąż chwycił ją za nadgarstki, rzucił na sofę i odbył z nią stosunek seksualny, mimo że trzykrotnie prosiła go, by tego nie robił.
Kobieta złożyła doniesienie w tej sprawie po latach (z mężem od 2013 roku jest w separacji) ponieważ dopiero w czasie rozmowy z policjantem, po jednej z kłótni z mężem o prawa do opieki nad dziećmi, kobieta dowiedziała się, iż jako żona nie ma obowiązku uprawiać seksu z mężem za każdym razem, gdy on tego chce.
Sędzia rozpatrujący sprawę uznał jednak, że mężczyzna nie wiedział, iż jego zachowanie jest niezgodne z prawem.
- Oskarżony prawdopodobnie uprawiał seks z żoną wiele razy nie uzyskując wcześniej od niej zgody na stosunek, ponieważ i on, i ona byli przekonani, że jako mąż ma prawo do seksu - tłumaczył sędzia Robert Smith.
Kobieta przyznała, że była przekonana, iż seks z mężem należy do jej małżeńskich obowiązków (kobieta dorastała w Kuwejcie, jej małżeństwo zostało zaaranżowane przez rodzinę).