Cztery prosięta, którymi dzieci z Priestlands School w Lymington zajmowały się, odkąd były one prosiętami, miały trafić do rzeźni w przyszłym miesiącu, a mięso z ich uboju miało być podane w szkolnej kantynie. W ten sposób szkoła chciała nauczyć uczniów czym jest łańcuch pokarmowy.
Przeciwko projektowi zaprotestował jednak Vincent Cook, weganin i ojciec 11-latka, który chodzi do Priestlands School. Mężczyzna zaczął domagać się, by zwierzęta zamiast do rzeźni trafiły do specjalnego schroniska, w którym mogłyby żyć do naturalnej śmierci.
Cook znalazł takie schronisko, które było gotowe zajmować się świniami za darmo.
Jednak dyrektor szkoły, Chris Willsher, odmówił Cookowi. W mailu zapewnił go, że sam jest wegetarianinem, ale - jak mówił - uczniowie muszą się dowiedzieć skąd bierze się mięso. "Prosięta zostały wypożyczone z gospodarstwa rolnego i od początku ich przeznaczeniem było, by stać się częścią łańcucha pokarmowego" - wyjaśnił.
Na końcu podkreślił, że w społeczeństwie "mięsożercy są liczniejsi niż wegetarianie i weganie".