Początkowo kobieta myślała, że butelka to zwykły śmieć zakopany na plaży, jednak kształt spodobał się jej tak bardzo, że postanowiła zabrać ją do domu.
Jak się później okazało, w środku znajdował się mały, zawinięty kawałek papieru.
Rodzina wysuszyła zawartość w piekarniku. Dzięki temu odkryto, że na kartce widnieją ręcznie napisane słowa w języku niemieckim, wśród nich data "12 czerwca 1886 roku" oraz prośba o skontaktowanie się z instytutem badawczym w Hamburgu lub z niemieckim konsulatem.
Tonya Illman przekazała list do Western Australian Museum. Badanie wykazało, że to autentyczny dokument sprzed niemal 132 lat.