Tamara Czartoryska, córka księcia Adama Karola Czartoryskiego, oskarża ojca o wyprowadzenie z Polski pieniędzy, które krakowska Fundacja XX. Czartoryskich otrzymała za sprzedaż kolekcji gromadzonej przez przedstawicieli tego arystokratycznego rodu.
W jej skład weszły najcenniejsze obrazy, m.in. „Dama z gronostajem" Leonardo da Vinci oraz „Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta. W grudniu 2016 roku Fundacja sprzedała kolekcję państwu za 100 mln euro.
Maciej Radziwiłł, prezes Fundacji XX. Czartoryskich w Krakowie, przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że część pieniędzy, które fundacja uzyskała ze sprzedaży kolekcji, została już przekazana do Fundacji Le Jour Viendra (zawołanie rodu Czartoryskich, w wolnym tłumaczeniu „będzie co będzie") w Liechtensteinie. Chodzi o ok. 85 mln euro. – Część pieniędzy została także przeznaczona na działalność statutową krakowskiej fundacji, na poczet pewnych roszczeń, a także dla polskich fundacji członków zarządu – powiedział nam Maciej Radziwiłł.
Zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie ze statutem fundacji krakowskiej. – Przewiduje on możliwość przekazania środków w formie darowizny wybranym podmiotom. Tym bardziej że Fundacja Le Jour Viendra, jako fundacja charytatywna, realizuje takie same cele jak fundacja krakowska. Cele statutowe krakowskiej fundacji pozostały niezmienne – zaznacza.
Odpiera też zarzuty, że pieniądze zostały wyprowadzone do raju podatkowego. – Liechtenstein w świetle obowiązującego prawa nie jest rajem podatkowym, polski urząd skarbowy otrzyma informację, np. jeżeli otrzymam z tej fundacji wynagrodzenie – dodaje Maciej Radziwiłł.