23 czerwca 12 członków drużyny piłkarskiej Dzikie Dziki w wieku 11-15 lat oraz ich trener weszło do jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang Rai. Miejsce ich pobytu ustalono dopiero 2 lipca.
Najprawdopodobniej wejście chłopców do jaskini odbyło się bez wiedzy 25-letniego trenera. Ten w poszukiwaniu podopiecznych wszedł za nimi i wszyscy zostali odcięci od drogi powrotnej przez ulewę, która szybko doprowadziła do zalania jaskini. Grupa znajduje się około 4 km od wejścia.
Mimo że drużyna została odnaleziona, jej wydostanie okazało się niezwykle trudne. Nie wykluczano, że akcja bezpiecznego wyprowadzenia dzieci i trenera może zająć nawet 4 miesiące.
W niedzielę ok. godz. 14.00 polskiego czasu Tossathep Boonthong, szef departamentu zdrowia w mieście Chiang Rai, oficjalnie poinformował, że "dwoje dzieci jest na zewnątrz i znajdują się obecnie w szpitalu polowym w pobliżu jaskini".
Lokalne media chwilę później poinformowały, że także następnych dwóch chłopców jest już na zewnątrz lub bardzo blisko wydobycia. Wkrótce potem poinformowano o kolejnej uratowanej dwójce.