Jak informuje portal wp.pl, rodzice są oburzeni. "Taką kartka wita nas dyrektorka przedszkola, w którym mam dziecko. Grozi nam konsekwencjami, jeśli nie zagłosujemy na projekt związany z przedszkolem. Chodzi o głosowanie w budżecie obywatelskim. Głosowanie jest dobrowolne. A tu proszę: mamy nawet przedstawiać dowód na to, jak zagłosowaliśmy" - napisała do Wirtualnej Polski matka jednego z dzieci oraz załączyła zdjęcie ogłoszenia.
Sprawę skomentowała także Izabella Narloch, dyrektor przedszkola, która jest rozczarowana postawą rodziców. „Napisałam to ogłoszenie, bo już trzeci raz staram się o pieniądze na remont chodnika przy naszym budynku, z którego korzystają też mieszkańcy z całej okolicy - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jak wyjaśniła, projekt przepadł w konkursie już dwa razy. W opinii Narloch, stało się tak przez bierność społeczną rodziców. W jej opinii, ”indywidualne egzekwowanie kart" oznacza "tylko wezwanie rodziców na prywatną rozmowę”, podczas której mieliby powiedzieć, dlaczego nie oddali głosu na inicjatywę przedszkola. - Dopisałam to niżej na ogłoszeniu po tym, jak pojawiły się uwagi - powiedziała w rozmowie z wp.pl dyrektor przedszkola.
Rodzice oburzeni są tym, że głosowanie na inicjatywy w budżecie obywatelskim jest dobrowolne.