Rodzice 13-letniej Megan Meier z Dardenne Prairie niechętnie przystali na założenie przez nią strony w MySpace.com, najpopularniejszym w świecie serwisie internetowym służącym nawiązywaniu elektronicznych znajomości. Uspokoili się nieco, gdy Megan poznała tam niejakiego Josha Evansa.
Josh przedstawiał się jako 16-latek, sprawiał wrażenie porządnego chłopca, na zdjęciu wyglądał sympatycznie. Cyberznajomość trwała miesiąc. Jak powiedziała w wywiadzie dla telewizji CNN matka Megan, dziewczynka, która wcześniej miała niską samoocenę i nie podobała się sobie, była wniebowzięta. Niespodziewanie jednak Josh przerwał znajomość, zarzucając Megan, że jest „okrutnym i złym człowiekiem”. „Byłoby lepiej dla świata, gdybyś nie istniała” – zakończył ostatnią wiadomość. Pół godziny później Megan powiesiła się w swoim pokoju.
Zdruzgotani rodzice przeżyli wkrótce kolejny szok. Okazało się, że Josh nie istnieje i nigdy nie istniał w świecie rzeczywistym. Był wirtualną kreacją niejakiej Lori Drew, matki szkolnej koleżanki Megan. Pani Drew, wraz z córką i kolegą z pracy, przez kilka tygodni prowadziła tę grę z Megan – ponoć po to, by dowiedzieć się, dlaczego dziewczynka źle traktuje jej córkę.
Przez długi czas rodzice Megan milczeli, czekając na zakończenie śledztwa. Gdy okazało się, że przeciw Drew nie wszczęto dochodzenia (prokuratura uznała, że w świetle prawa nie można mówić o przestępstwie), zwrócili się do mediów.
Internauci szybko sami dotarli do państwa Drew. Opublikowali na blogach i forach dyskusyjnych także ich dokładny adres. Z prześladowczyni Drew stała się prześladowaną. Jak podaje lokalna prasa, dostaje pogróżki z całego kraju.