Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało rozporządzenie, które będzie regulować sprawę odszkodowań za zniszczenia podczas imprez kulturalnych i sportowych ochranianych przez funkcjonariuszy policji, żandarmerii wojskowej, straży miejskiej i pożarnej, a także pogotowia.
Przepisy precyzują, że chodzi o szkody w sprzęcie „w miejscu i w czasie trwania imprezy masowej”. To oznacza, że jeśli pseudokibice zniszczą radiowóz w drodze z meczu lub na mecz, organizator za to nie odpowiada.
– Dotychczas nie było szczegółowego rozporządzenia, organizatorzy ubezpieczali imprezę, ale odszkodowania za szkody były fikcją. Tak naprawdę pieniądze nie trafiały do policji, bo ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych nie miała w tej sprawie aktów wykonawczych – tłumaczy Wioletta Paprocka, rzeczniczka MSWiA.
Według danych Komendy Głównej Policji w ubiegłym roku za ochronę siedmiu tysięcy meczów podatnicy zapłacili 30 mln zł, kolejne 9 mln zł za obstawę podczas koncertów. W 2007 r. straty, jakie poniosła KGP w wyniku zamieszek na stadionach, oszacowano na 55 tys. zł, a w 2006 r na 133 tys. zł. – To głównie koszty naprawy zniszczonych radiowozów, tarcz i kasków – wyliczają policjanci. Straty pokryła KGP z własnych środków.
Projekt MSWiA przewiduje, że wycena szkód musi nastąpić w ciągu siedmiu dni, a wypłata odszkodowania do 14 dni. – To nierealne, bo my ubezpieczamy imprezę, a takie procedury trwają – stwierdza Zbigniew Koźmiński, rzecznik PZPN i były prezes klubu Górnik Zabrze.