Wyniki sondażu przeprowadzonego przez organizację Barnardo są szokujące. 54 procent Brytyjczyków uważa, że dzieci w ich kraju zaczynają się zachowywać jak zwierzęta i stanowią zagrożenie – dla siebie, kolegów i dla dorosłych. Jedna trzecia mówi o pladze robactwa na ulicach.
– To przerażające, że dorośli określają dzieci takimi słowami. I nie chodzi o jednostkowe przypadki, ale o ogólną publiczną ocenę. Panuje przekonanie, że młodzi ludzie zachowują się dziś gorzej niż kiedykolwiek wcześniej – konkludował szef organizacji Martin Narey.
Coraz wyraźniej widać, że Brytyjczycy nie potrafią sobie poradzić z problemem. Dyskusja na ten temat trwa w całym kraju już co najmniej od dwóch lat. „Całe pokolenie wymknęło się spod kontroli, nie ma szacunku dla żadnych autorytetów” – pisał dwa lata temu „Daily Mail”, gdy koleżanki rozebrały 16-letniego Martina i – grożąc nożem – kazały mu skakać, co sfilmowały telefonem komórkowym.
Fakty mogą przerażać. Każdego roku przestępstwa popełnia około 300 tysięcy Brytyjczyków poniżej 16. roku życia. Dzieci powyżej dziesiątego roku życia trafiają do aresztu częściej niż dorośli. W zakładach karnych przebywa ich ponad 3 tysiące. Krajem wstrząsnęło rok temu morderstwo Garry’ego Newlove’a, ojca trójki dzieci, który zwrócił uwagę wandalom grasującym tuż przed jego domem. Zabiło go trzech nastolatków.
Według raportu UNICEF młodzi Brytyjczycy częściej niż dzieci z innych krajów upijają się i uprawiają seks. „Nigdy nie zachowują się cicho”. „Nie mogę znieść, gdy szwendają się wokół, krzycząc, podczas gdy ich rodzice to ignorują” – piszą internauci na stronie „The Timesa”.