– Rzeczywiście jest taki projekt ustawy, ale na razie jest omawiany wyłącznie na szczeblu ministerstwa. Nie był jeszcze dyskutowany przez rząd – przyznaje w rozmowie z „Rz” Kateriin Leini, doradca estońskiego premiera.Pomysł oburzył Rosjan, którzy twierdzą, że estońskie władze ich nie rozumieją. W ubiegłym roku oba kraje znalazły się niemal na krawędzi wojny z powodu pomnika żołnierza sowieckiego w Tallinie, który władze przeniosły z centrum miasta na cmentarz.