Kiedy dwuletni Ken zachorował, Herbert i Catherine Schaible zamiast zaprowadzić dziecko do lekarza, zaczęli się modlić. Chłopczyk, który prawdopodobnie miał zapalenie płuc, coraz bardziej kaszlał i coraz mniej jadł, a rodzice modlili się coraz żarliwiej. Państwo Schaible należą do liczącej około 500 wiernych wspólnoty First Century Gospel Church (Kościoła Ewangelii I wieku) w Filadelfii. Zwrócenie się o pomoc do lekarza świadczyłoby, ich zdaniem, że są ludźmi małej wiary.
Chłopiec zmarł w styczniu 2009 roku. Rodzice zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci. – Próbowaliśmy zwalczyć diabła, ale w końcu to diabeł zwyciężył – tłumaczył ojciec. Prawnicy twierdzili, że oskarżeni nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. W minioną środę sędzia Carolyn Engel Temin wydała wyrok: winni nieumyślnego zabójstwa. – Zdrowie i dobro dziecka są ważniejsze niż wolność religijna jego rodziców – orzekła. Kara więzienia nie byłaby jednak jej zdaniem adekwatna. Skazała Schaible’ów na dziesięć lat dozoru sądowego i nakazała zaprowadzenie reszty ich dzieci na badania lekarskie. 42-letni nauczyciel i jego 41-letnia żona mają oprócz zmarłego synka siedmioro potomstwa – od roku do 15 lat. Rodzina Schaible’ów nigdy nie korzystała z opieki medycznej. Dzieci przychodziły na świat w domu.
[srodtytul]Niebezpieczna praktyka[/srodtytul]
– Rocznie dowiadujemy się o dziesięciu – 20 podobnych przypadkach. W rzeczywistości jest ich dużo więcej, nigdy się o nich nie dowiemy, bo te społeczności są bardzo zamknięte – mówi „Rz” profesor Shawn Francis Peters z Uniwersytetu w Wisconsin, autor książki o wierze w wyleczenie dzięki modlitwom. Wiele dzieci umiera przy porodach, nie są w ogóle rejestrowane. Nawet te, które przychodzą na świat, nie zawsze trafiają do spisu narodzin, bo poród odbywa się w domu. – Ci ludzie naprawdę wierzą, że modlitwa pomoże ich dziecku. Dlatego jest to tak niebezpieczna praktyka – dodaje.
– W latach 1975 – 2010 naliczyliśmy ponad 300 zgonów dzieci, których rodzice modlili się, zamiast pójść do lekarza – mówi „Rz” Rita Swan, prezes fundacji Opieka Medyczna nad Dziećmi to Prawny Obowiązek. Z badań przeprowadzonych przez nią wspólnie z pediatrą Sethem Asserem wynika, że co najmniej 81 procent z nich prawdopodobnie nadal by żyło, gdyby otrzymało na czas pomoc.