Tragedia rozegrała się dziś po południu w Parku Moczydło na warszawskiej Woli. Chłopcy w wieku 17 i 18 lat weszli na lód na zamarzniętym jeziorku. Nastolatkowie przeszli zaledwie kilkanaście metrów, gdy tafla się pod nimi załamała i wpadli do wody.
Na miejsce przyjechała straż pożarna ze specjalistycznym sprzętem. Nurkowie po ok. 20 minutach wyciągnęli pierwszego z chłopaków, a 10 minut później drugiego. Przez kilkanaście minut reanimowano ich na brzegu jeziorka. Potem karetka zabrała nastolatków do szpitala. Ich stan jest bardzo ciężki.
– Głupi zakład doprowadził do tej tragedii. Chłopcy założyli się, który szybciej dojdzie do kamienia po drugiej stronie jeziorka – mówi jeden z policjantów.