Bielizna od luksusowej kurtyzany

W tabloidalno-celebryckim świecie status ekskluzywnej call girl nie wadzi już w karierze. Wręcz przeciwnie.

Aktualizacja: 06.07.2013 22:53 Publikacja: 06.07.2013 01:52

Zahia Dehar. Sprzedaż bielizny intymnej „Zahia” przyniosła byłej kurtyzanie niezły dochód. Niedawno

Zahia Dehar. Sprzedaż bielizny intymnej „Zahia” przyniosła byłej kurtyzanie niezły dochód. Niedawno pokazała już drugą kolekcję

Foto: AP

Zahia Dehar bywa porównywana do Marilyn Monroe, Brigitte Bardot i... lalki Barbie. Francuskie media (zwłaszcza te bliższe stylistyce brukowej) uczyniły z niej gwiazdę pierwszej wielkości, a pokazy firmowanej przez nią eleganckiej bielizny stają się już paradą medialnych gwiazd.

I nikomu nie przeszkadza fakt, że triumfalnie podbijająca elegancki świat haute couture młoda dama jeszcze całkiem niedawno była po prostu prostytutką.

Algierski Kopciuszek

Nawet pobieżny rzut oka na niezbyt długą karierę zawodową Zahii Dehar przywodzi na myśl hollywoodzki mit „Pretty woman" – grzesznej, ale w gruncie rzeczy zagubionej dziewczyny żyjącej z płatnej miłości, która wskutek zbiegu okoliczności wychodzi na prostą, a nawet osiąga sukces. Jeśli mierzyć go medialną rozpoznawalnością, to w wieku 20 lat Zahia wspięła się na szczyt, a jeśli stanem konta – to należy go już mierzyć liczbami sześciocyfrowymi.

Urodziła się w małej algierskiej mieścinie w 1992 r. Miała 10 lat, gdy rodzice – kierowca i gospodyni domowa – się rozwiedli, a matka, próbując ułożyć sobie życie, wyjechała do Francji. Poznała tam pewnego urzędnika, który ożenił się z nią, zapewniając rodzinie francuskie obywatelstwo, ale nie dobrobyt.

Zahia dorastała w warunkach bardziej niż skromnych. Poszła do szkoły, ale uczyła się słabo i często wagarowała. Włóczyła się z grupami rówieśników po klubach i dyskotekach, zadawała się  z szemranym towarzystwem. Matka traciła ją z oczu na całe tygodnie. W wieku 14 lat miała już bardzo zszarganą reputację, a mając lat 16, została prostytutką. Podobno klienci nie zauważali jej młodocianego wyglądu, fizycznie bowiem była nad wiek rozwinięta.

Do tego momentu jej „kariera" nie różniła się od życia tysięcy wykolejonych rówieśniczek z biednych przedmieść. Jednak Zahia miała od nich więcej szczęścia, gdyż wpadła w oko zamożnym klientom. Zaczęła zarabiać pieniądze, o jakich jej matka nawet nie słyszała. Na spotkania z nadzianymi facetami latała do Dubaju i Monachium.

Bez skandalu ani rusz

W wywiadach dla kolorowych magazynów opowiada dziś o tym bez żenady. – Prostytutka? Nie, wolę nazywać się kurtyzaną – opowiada bez mrugnięcia okiem. – Owszem, mężczyźni dawali mi nawet 2 tys. euro za noc, ale czy to zaraz prostytucja? – mówi, trzepocząc swoimi karykaturalnie wydłużonymi rzęsami i spoglądając spod kaskady tlenionych włosów.

Owszem, brałam 2000 euro za noc, ale żeby zaraz nazywać to prostytucją?

Jednak nawet luksusowa call girl to za mało, by trafić na okładki kolorowych magazynów. Do tego potrzebny był skandal, jakim w 2010 r. okazało się ujawnienie, że wśród najlepiej płacących klientów nastoletniej „diwy" byli najbardziej znani francuscy piłkarze.  Występowała w roli „prezentu urodzinowego" Francka Ribery,ego, gwiazdy reprezentacji Francji, z jej usług korzystał też Karim Benzema grający w Realu Madryt. Obaj musieli zresztą stanąć przed sądem za „uwiedzenie nieletniej", choć w istocie nie wiadomo, kto kogo uwodził.

Nagłośnienie sprawy rzekomo doprowadziło bohaterkę skandalu „na skraj depresji", ale zaledwie kilka miesięcy później zdołała się pozbierać. Nie bez pomocy króla mody Karla Lagerfelda. Podobno zobaczył jej zdjęcie w gazecie i wpadł na pomysł, by wcielić ją w rolę XVIII-wiecznej francuskiej kurtyzany. Oczywiście po to, by sprzedać kolekcję eleganckiej, z lekka wyzywającej bielizny.

Pomysł chwycił. Francuska „Pretty woman" (sama porównuje się do Kopciuszka) zaczęła zarabiać krocie, bywać na salonach i brylować w mediach. W kolejce do niej stoją fotografowie mody i kreatorzy nowych kolekcji, a francuscy publicyści filozofują o wpływie na kulturę masową, jaki mają postaci takie jak Zahia Dehar.

Albo niejaka Karima El Mahroug, szerzej znana jako Ruby, jej marokańska „koleżanka po fachu", która za umilanie zabaw bunga bunga u Silvia Berlusconiego dostała na otarcie łez kilka milionów euro.

Ten wpływ jest niestety dość brutalny, wskazując młodym, biednym dziewczynom drogę kariery na skróty, której na dodatek w świetle celebryckiej sławy nie bardzo trzeba się już nawet wstydzić. „Co mam powiedzieć swojej 13-letniej uczennicy, która twierdzi, że chce być taka jak Zahia i zarabiać miesięcznie 20 tysięcy euro?" – pyta na łamach „Le Nouvel Observateur" nauczycielka Fatima Ait Bounoua. Wizja łatwego i dostatniego życia otwierającego się przed nastoletnią półanalfabetką jest tak kusząca, że żadne racjonalne argumenty jej nie osłabią.

Kariery Zahii Dehar albo Karimy El Mahroug nie są zresztą w ostatnich latach czymś wyjątkowym. Nastolatek próbujących z sukcesem wykorzystać status luksusowej call girl do zbudowania życiowej pozycji było więcej. Kilku się to zresztą udało.

W latach 2003–2004 niezwykłą popularność zdobył skandalizujący internetowy blog „Belle de jour, dziennik londyńskiej call girl". Przez długi czas nie było wiadomo, kim jest jego autorka opisująca ze szczegółami swoją „pracę". Napisała ona także dwie bestsellerowe książki, a jedna z prywatnych brytyjskich telewizji nakręciła nawet serial na ich podstawie.

Mit „Pretty woman"

Prawdziwy szok towarzyszył jednak dopiero ujawnieniu tożsamości „piękności dnia" – po latach okazała się nią niejaka dr Brooke Magnanti, młoda psycholog dziecięca, która długi czas prowadziła podwójne życie – w dzień pisała pracę doktorską, wieczorami była luksusową londyńską kurtyzaną. Swój blog uzupełniła wpisem „czuję się teraz znacznie lepiej, nie musząc ukrywać prawdy przed ludźmi, na których mi zależy".

Znacznie skromniej wyglądała przy tym kariera Estelli Thompson, która chwilę wątpliwej sławy przeżyła w 1995 r., gdy na Sunset Boulevard w Los Angeles została przyłapana na świadczeniu usługi seksualnej aktorowi Hugh Grantowi. Sprawa zakończyła się skandalem, ale jego bohaterka postanowiła wykorzystać swoje pięć minut.

Pod „pseudonimem artystycznym" Divine Brown zaczęła udzielać wywiadów telewizjom i plotkarskim magazynom. Fakt, że w ten sposób zarobiła ponad milion dolarów wiele mówi o tabloidyzacji mediów i preferencjach ich odbiorców. Była jednak na tyle sprytna, że nie przepuściła pieniędzy. Dziennikarze, którzy odnaleźli ją w 2010 r.  w Atlancie, odkryli, że prowadzi niewielkie, ale dobrze prosperujące studio nagrań.

Z kolei Ashley Dupre zyskała sławę „najsłynniejszej dziwki Ameryki", kiedy z powodu korzystania z jej usług w marcu 2008 r. rezygnację z urzędu musiał złożyć Eliot Spitzer, gubernator stanu Nowy Jork. Dupre także wykorzystała chwile popularności. Na lewo i prawo udzielała wywiadów, pozowała dla „Playboya". Została nawet „seksualną felietonistką" brukowca „New York Post". Podobno znalazła też producenta muzycznego, który przygotował jej nagrania z myślą o rozpoczęciu kariery piosenkarskiej.

Całkiem inaczej do nagłego rozgłosu podeszła 24-letnia Kolumbijka Dania Suarez. Jej nazwisko obiegło media, kiedy podczas kwietniowej wizyty prezydenta Obamy w Kolumbii dwaj agenci amerykańskich służb specjalnych zabawiali się z prostytutkami, a potem zamierzali je odprawić bez umówionej zapłaty. Dania wywołała awanturę, która doprowadziła do zawieszenia obu agentów.

Wkrótce potem bohaterka skandalu otrzymała propozycję dobrze płatnych występów w pornograficznych produkcjach Vivid Entertainment Group. Ku zaskoczeniu firmy odmówiła. Zamiast tego wzięła udział w produkcji dokumentu o życiu swoim i innych koleżanek zmuszonych – biedą – do uprawiania prostytucji. Jak stwierdziła, otrzymanemu honorarium daleko do półmilionowej gaży z VEG, ale i tak powinno wystarczyć na edukację jej syna.

Zahia Dehar bywa porównywana do Marilyn Monroe, Brigitte Bardot i... lalki Barbie. Francuskie media (zwłaszcza te bliższe stylistyce brukowej) uczyniły z niej gwiazdę pierwszej wielkości, a pokazy firmowanej przez nią eleganckiej bielizny stają się już paradą medialnych gwiazd.

I nikomu nie przeszkadza fakt, że triumfalnie podbijająca elegancki świat haute couture młoda dama jeszcze całkiem niedawno była po prostu prostytutką.

Pozostało 95% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK