Reklama

Śmierć, nie eutanazja. Tragedia nastolatki z Holandii

Siedemnastoletnia Noa Pothoven z Holandii, cierpiąca na stres pourazowy i depresję po gwałcie, którego padła ofiarą, zmarła, gdy przestała przyjmować posiłki i napoje.

Aktualizacja: 05.06.2019 23:23 Publikacja: 05.06.2019 17:09

Noa Pothoven

Noa Pothoven

Foto: Instagram / noamaestro

zew

O śmierci nastolatki poinformowała jej siostra. Noa Pothoven zmarła 2 czerwca we własnym domu. Wcześniej w mediach społecznościowych pisała, że śmierć planowała od dłuższego czasu, a decyzji nie podejmuje pod wpływem impulsu.

"Kochać to pozwolić odejść"

"W ciągu nie więcej niż 10 dni umrę" - napisała na Instagramie Noa Pothoven. "Po latach walki jestem wyczerpana. Od jakiegoś czasu nie jem i nie piję; po wielu dyskusjach i ocenach zdecydowano, żeby pozwolić mi odejść, bo moje cierpienie jest nie do zniesienia" - dodała nastolatka.

Prosiła osoby obserwujące jej aktywność w serwisie Instagram, by nie przekonywały jej do zmiany planów. "To moja decyzja i jest ostateczna" - napisała Noa Pothoven. "W tym przypadku kochać to pozwolić odejść" - dodała.

Walka z cierpieniem

W 2018 r. Noa Pothoven wydała autobiografię "Winnen or leren" (Wygraj lub ucz się), w której opisała swoje traumatyczne przeżycia. Była molestowana seksualnie, a w wieku 14 lat - zgwałcona przez dwóch mężczyzn. W rezultacie przeżytej traumy Holenderka cierpiała na zespół stresu pourazowego, depresję i anoreksję. Wielokrotnie podejmowała próby samobójcze.

O swym cierpieniu nastolatka nie powiedziała rodzicom. Ci poznali prawdę w 2018 r., gdy Noa Pothoven zgłosiła się do kliniki eutanazji w Hadze. Lekarze odmówili przeprowadzenia zabiegu.

W ostatnich latach nastolatka leczyła się z depresji i anoreksji. Była hospitalizowana z powodu zagrażającego życiu niedożywienia. Jak poinformowała Naomi O'Leary z portalu Politico, rodzice chcieli poddać córkę terapii elektrowstrząsowej - nie doszło do tego ze względu na wiek pacjentki. Po tym zdarzeniu Noa Pothoven oświadczyła, iż rezygnuje z dalszego leczenia. W jej domu ustawiono szpitalne łóżko. Na początku czerwca zaczęła odmawiać przyjmowania posiłków i płynów.

To nie była eutanazja

Noa Pothoven zmarła z powodu odmowy dalszego leczenia oraz zaprzestania przyjmowania posiłków i napojów, a nie - jak błędnie informowały media, cytowane również na portalu rp.pl 4 czerwca - eutanazji. W Holandii eutanazja jest legalna dla osób od 12 roku życia, o ile zgodę wyrażą rodzice, a lekarze orzekną, że ból pacjenta jest nie do zniesienia. Noa Pothoven nie otrzymała jednak zgody na eutanazję, lecz na przejście na opiekę paliatywną. Za wprowadzenie czytelników w błąd przepraszamy.

Reklama
Reklama

Potrzebujesz pomocy? Zadzwoń

W Polsce osoby potrzebujące pomocy mogą skontaktować się z Telefonicznym Centrum Wsparcia, pod numerem telefonu 800 70 2222. Pomoc dla dzieci i młodzieży oferuje Telefon Zaufania 116 111. Z serwisem prowadzonym przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę można skontaktować się także pisemnie.

Społeczeństwo
Finlandia dopuszcza polowania na wilki. Czy inne kraje UE pójdą jej śladem?
Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Społeczeństwo
Kibice rozczarowani wizytą Leo Messiego w Kalkucie. Wdarli się na boisko i zdemolowali stadion
Społeczeństwo
Ultrabogacze podbijają świat. I nadal się bogacą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama