Reklama
Rozwiń

Pirat drogowy szaleje nie tylko w stolicy

Policja zapewnia, że kierowca, który jeździ po Warszawie ?z prędkością 200 km/h, zostanie wkrótce ukarany. Problem w tym, że nie może go znaleźć.

Publikacja: 09.06.2014 21:08

Pirat drogowy szaleje nie tylko w stolicy

Foto: youtube

Od 5 czerwca w internecie furorę robi film nagrany z pędzącego auta. Widać na nim, jak jadące z ogromną prędkością białe sportowe BMW M3 wymusza pierwszeństwo, ściga się z motocyklistami, jedzie pod prąd i zmusza inne samochody, by ustąpiły mu z drogi. Nagranie w sieci umieścił prawdopodobnie sam kierowca.

Ale chociaż od tego wydarzenia minęło już kilka dni, kierowca wciąż nie został ukarany. Kiedy filmem zaczęli interesować się dziennikarze, policja rozpoczęła poszukiwania pirata. Wczoraj rano rzecznik KGP Mariusz Sokołowski zapewniał, że policja znajdzie go lada moment. Wszystko wskazuje na to, że za kierownicą samochodu siedział Robert N. ps. Frog, 23-letni mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości. Nie jest tajemnicą, że często bierze on udział w rajdach.

– Ten człowiek jest nam znany z innych szaleńczych rajdów, chociażby na terenie województwa świętokrzyskiego, gdzie został zatrzymany po 35-kilometrowym pościgu – potwierdza policja. Do pościgu doszło w lutym na drodze krajowej nr 7 w okolicach Jędrzejowa. Mężczyzna, który wtedy kierował mercedesem, wyprzedzał inne pojazdy z prawej strony i zmuszał kierowców jadących z naprzeciwka do ustępowania mu drogi. Popełnił ponad 80 wykroczeń.

Za tamten rajd Robert N. kary jednak nie poniósł. Policja domagała się wówczas ukarania go z art. 160 k.k., czyli narażenie na „bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Zagrożone jest ono karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Prokuratura jednak umorzyła śledztwo, a sprawca mógł być ukarany jedynie grzywną.

Policja zapewnia, że tym razem zrobi wszystko, by kierowca został potraktowany srożej. Problem jednak w tym, że wczoraj nie mogła ustalić, gdzie Robert N. przebywa.

Reklama
Reklama

Jak pisaliśmy kilka tygodni temu, MSW szykuje drastyczne kary dla kierowców łamiących przepisy. Jeśli przekroczą dopuszczalną prędkość o 50 km/h i więcej, z miejsca stracą prawo jazdy na trzy miesiące. Do zatrzymania prawa jazdy niepotrzebny będzie sąd, wystarczą policja i starosta. Identyczna kara ma grozić tym, którzy będą przewozić w autach większą liczbę osób niż dozwolona w dowodzie rejestracyjnym. Na razie nie wiadomo, kiedy takie przepisy mogą wejść w życie.

Od 5 czerwca w internecie furorę robi film nagrany z pędzącego auta. Widać na nim, jak jadące z ogromną prędkością białe sportowe BMW M3 wymusza pierwszeństwo, ściga się z motocyklistami, jedzie pod prąd i zmusza inne samochody, by ustąpiły mu z drogi. Nagranie w sieci umieścił prawdopodobnie sam kierowca.

Ale chociaż od tego wydarzenia minęło już kilka dni, kierowca wciąż nie został ukarany. Kiedy filmem zaczęli interesować się dziennikarze, policja rozpoczęła poszukiwania pirata. Wczoraj rano rzecznik KGP Mariusz Sokołowski zapewniał, że policja znajdzie go lada moment. Wszystko wskazuje na to, że za kierownicą samochodu siedział Robert N. ps. Frog, 23-letni mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości. Nie jest tajemnicą, że często bierze on udział w rajdach.

Reklama
Społeczeństwo
Rząd poprawi flagę, orła i hymn. Ruszają prace w ministerstwie
Społeczeństwo
Prof. Tomasz Szarota: Postać Jana Karskiego może pomóc w porozumieniu Polaków
Społeczeństwo
Kolejna reakcja na zachowanie Brauna. „Wypowiedzi antysemickie, kłamliwe i uwłaczające”
Społeczeństwo
Film o Chopinie za 180 tys. zł. Ratusz chce promować Warszawę kompozytorem
Społeczeństwo
Tomasz Lipiński: Nie chcę siać paniki, ale powinniśmy się głęboko zastanowić
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama