Liczba ojców na dwutygodniowych urlopach przysługujących po urodzeniu dziecka wzrosła w ubiegłym roku ponadczterokrotnie – wynika z informacji ZUS przygotowanej dla „Rzeczpospolitej".
Polscy ojcowie biją ten rekord co roku, ale najnowszy robi największe wrażenie. Zasiłek w 2011 r. z tytułu urlopu ojcowskiego pobierało niespełna 15 tys. mężczyzn, w 2012 r. – 23,3 tys., w 2013 r. ich liczba wzrosła do 28,5 tys., a w ubiegłym roku aż do 129,4 tys.
Przychylni rodzicom
Rzecznik ZUS Radosław Milczarski podkreśla, że dane dotyczące tych zasiłków nie są pełne, a ojców na urlopach było najprawdopodobniej więcej. – Dane nie zawierają bowiem informacji o osobach, dla których wypłaty tych zasiłków realizowali płatnicy składek, czyli zakłady pracy zatrudniające powyżej 20 osób – wyjaśnia.
Wśród nich był 27-letni Mateusz Łyczek, informatyk z Future Processing, firmy informatycznej, która zatrudnia ok. 600 osób. Był na urlopie ojcowskim, a także, nietypowo jak na polskich ojców, na dwóch urlopach wychowawczych, w sumie przez pięć miesięcy.
– Nie zastanawiałem się ani chwili, choć znajomi dziwili się, że się nie boję, iż pracodawcy się to nie spodoba. Ale u nas atmosfera jest przychylna rodzicom – mówi „Rzeczpospolitej" Łyczek, w którego firmie działa od czterech lat m.in. zakładowe przedszkole.