Właścicielem garażu jest 63-letni Jerzy Z. Zdaniem policji to on mieszał spirytus z wodą destylowaną i glukozą spożywczą.
W garażu mężczyzny funkcjonariusze znaleźli blisko 3 tys. litrów odkażonego spirytusu z którego można by było zrobić ok. 11,4 tys. butelek wódki oraz podrobione znaki akcyzy.
Jak mówią policjanci wartość uszczuplenia należności Skarbu Państwa oszacowano na blisko 150 tys. zł.
Ani policja, ani izba celna w Białej Podlaskiej nie informują jaką konkretnie wódkę fałszowano w garażu. – Gdybyśmy to podali, to jej producent od razu by się burzył, bo sprzedaż by mu spadała – tłumaczy Marcin Czajka, z Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Na razie nie wiadomo jak długo działała nielegalna rozlewnia, ani co działo się z fałszowaną wódką. – Postępowanie jest dopiero w początkowej fazie. To wszystko ustalamy – mówi celnik.