Reklama

Mniej krzywdy w rodzinach

W Polsce szybko zmniejsza się zjawisko przemocy domowej – chwali się rząd. Eksperci mają wątpliwości.

Aktualizacja: 04.11.2015 18:59 Publikacja: 03.11.2015 20:02

fot. ambrozinio

fot. ambrozinio

Foto: 123RF

Do aresztu trafił w ubiegłym tygodniu 22-latek z Łobza w województwie zachodniopomorskim. Jest podejrzany o znęcanie się nad 13-miesięczną dziewczynką i jej prawie trzyletnim bratem. Dzieci były prawdopodobnie bite od początku września, a wyszło to na jaw, gdy dziewczynka trafiła do szpitala z krwiakami i siniakami na całym ciele.

O takich przypadkach regularnie donoszą media, jednak zdaniem rządu jest ich coraz mniej. Taki wniosek płynie ze „Sprawozdania z realizacji krajowego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie". Dokument przygotował jeszcze rząd PO, a przyjąć będzie go musiał nowy Sejm.

Pomogli asystenci?

Jednym z elementów sprawozdania są badania ankietowe. Ministerstwo Pracy postanowiło w 2014 r. zdiagnozować zjawisko znęcania się w rodzinie, przeprowadzając sondaż na próbie 3 tys. dorosłych mieszkańców Polski. Wyniki porównało z wcześniejszymi badaniami. „Następuje zmniejszenie skali zjawiska przemocy w rodzinie" – brzmi fragment raportu. Odnośnie do najważniejszych danych widoczny jest bowiem wyraźny trend spadkowy.

Najważniejsze pytanie, jakie zadawali ankieterzy, dotyczyło tego, czy badany doświadczył jakiejkolwiek przemocy w rodzinie. W 2007 r. „tak" odpowiedziało 36 proc. ankietowanych, w 2010 r. – 33,8 proc., a w 2014 r. – tylko 24,7 proc.

W ubiegłym roku 19,8 proc. badanych deklarowało, że w dzieciństwie doświadczyło przynajmniej jednej z form przemocy, czyli psychicznej, fizycznej, seksualnej lub ekonomicznej. W 2008 r. uzyskano dwukrotnie wyższy wynik. Wtedy do doświadczenia przemocy w dzieciństwie przyznało się 38,1 proc. ankietowanych.

Reklama
Reklama

Zmniejszyła się też liczba osób deklarujących się jako bezpośredni świadkowie przemocy. W 2010 r. było ich niemal 25 proc., a cztery lata później już tylko 18,6 proc.

Wreszcie mniej jest także osób, które deklarują się jako sprawcy znęcania nad członkami rodziny. Do takich czynów przyznało się w najnowszym badaniu 9,3 proc. ankietowanych, podczas gdy w 2010 r. takich wskazań było 17,4. Z badań wynika, że w polskich domach najczęściej dochodzi do przemocy psychicznej i fizycznej, a sporadycznie seksualnej i ekonomicznej. 28,8 proc. ofiar uważa, że przemoc ma związek z nadużyciem alkoholu.

Skąd wzięły się tendencje wskazujące na spadek przemocy? – Wpływ na zjawisko mogło mieć wprowadzenie nowego zawodu: asystenta rodzinnego, czyli osoby wspierającej przez jakiś czas rodzinę, by w przyszłości potrafiła samodzielnie pokonywać trudności. Praca takich osób potrafi zapobiec m.in. eskalacji przemocy – mówi posłanka PO Magdalena Kochan, która w Sejmie zajmuje się przepisami dotyczącymi rodziny.

Niewiarygodne dane

Dr Monika Sajkowska, socjolog i prezeska Fundacji Dzieci Niczyje, twierdzi jednak, że badania retrospektywne nie mogą służyć diagnozowaniu aktualnego stanu przemocy w rodzinie. Ponadto respondenci byli pytani o to, czy doświadczyli przemocy w ciągu całego życia, więc tak duża dynamika zmian w krótkim czasie budzi wątpliwości co do rzetelności badań – zauważa.

Również Magdalena Kochan mówi, że o wyniki badań spyta przedstawicieli rządu w Sejmie. Powód? Rzekomy spadek zjawiska przemocy nie idzie w parze z danymi dotyczącymi tzw. niebieskich kart, które wystawiają m.in. policjanci podczas interwencji dotyczących znęcania się nad rodziną.

Z danych w rządowym sprawozdaniu wynika, że w 2014 r. niebieskich kart było 99 tys., czyli o 26 tys. więcej niż rok wcześniej. O 21 proc. wzrosła z kolei liczba osób, które policja podejrzewa o to, że są ofiarami przemocy w rodzinie. W 2014 r. było ich 105 tys.

Reklama
Reklama

Rząd uważa, że nie przeczy to tezie o zmniejszającym się zjawisku przemocy w rodzinie, a wręcz ją potwierdza. „Należy rozpatrywać tę tendencję wzrostową jako działanie braku społecznej akceptacji dla zjawiska przemocy" – piszą autorzy sprawozdania.

Dr Monika Sajkowska uważa, że przyczyna wzrostu liczby niebieskich kart może być inna. – W 2013 r. ówczesny szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz doprowadził do opracowania dla policjantów algorytmu postępowania, gdy stwierdzą oni przemoc w rodzinie lub wobec dziecka – przypomina.

– Dużo dały szkolenia dla policjantów, które uczuliły ich na ten problem. Zresztą świadomość, że przemoc w rodzinie jest czymś złym, szybko rośnie nie tylko wśród służb mundurowych, ale też w społeczeństwie. To jedyny trend, którego możemy być pewni – mówi Magdalena Kochan.

Nieakceptowane lanie

Rośnie nawet świadomość najmłodszych. Z wyników badań w sprawozdaniu wynika, że cztery lata temu 69 proc. z nich akceptowało karę lania za złe oceny w szkole. Obecnie odsetek ten wynosi jedynie 10 proc.

Eksperci namawiają jednak Ministerstwo Pracy, by nie dało się uśpić statystykami, bo według kilku badań przemocy doświadcza wciąż 5–6 proc. dzieci i młodzieży.

A o tym, jakim problemem jest znęcanie się nad rodziną, można się przekonać, śledząc media. Tego samego dnia, gdy wyszła na jaw informacja o mieszkańcu Łobza, w Mysłowicach na Śląsku zatrzymano 33-letniego mężczyznę. On z kolei od kilku miesięcy dopuszczał się przemocy wobec o rok młodszej żony.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Dwunarodowe pary i ich dzieci w Polsce. W czołówce zaskoczenie
Społeczeństwo
Ustawa łańcuchowa. Sejm podjął decyzję w sprawie prezydenckiego weta. Jak głosowali posłowie?
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama