Rzeczniczka Facebooka wyjaśniła, że jest to reakcja firmy na doniesienia, zgodnie z którymi użytkownicy serwisu w Niemczech często stosują mowę nienawiści, a ich wpisy nie są kasowane.
Regulamin Facebooka zabrania dręczenia, nagabywania, a także kierowania gróźb pod adresem innych użytkowników i stosowanie tzw. mowy nienawiści, ale krytycy wskazują, iż sam Facebook robi niewiele, by wprowadzić te zasady w życie.
Teraz ma się to zmienić - według "Der Spiegel" firma Arvato, która będzie monitorować wpisy na Facebooku, ma zatrudnić do tego celu co najmniej 100 osób. Sam Facebook ma też oddelegować własnych pracowników do monitorowania treści umieszczanych w serwisie.
W listopadzie prokuratura w Hamburgu wszczęła śledztwo przeciwko Facebookowi w związku z podejrzeniami o łamanie niemieckiego prawa zakazującego promowania mowy nienawiści. Kanclerz Angela Merkel zaapelowała do władz Facebooka, by te robiły więcej w celu walki z rasizmem w komentarzach.
Zobacz także: