Ciało znaleziono w Warcie na terenie powiatu szamotulskiego. Policyjni technicy dokonali już oględzin ciała i miejsca, w jakim je znaleziono.
Mimo pojawiających się sugestii, że być może jest to zaginiona w listopadzie Ewa Tylman, według informacji TVN24 prawdopodobnie nie jest to ona. Do opisu tego, w jaki sposób w dniu zaginięcia ubrana była Tylman, nie pasują elementy ubioru nieboszczki.
- Raczej to nie Ewa Tylman. Nie zgadza się przede wszystkim ubiór. Ewa Tylman w dniu zaginięcia była zupełnie inaczej ubrana niż kobieta, której ciało znaleziono w środę we Wronkach - tłumaczy nam mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Dodaje, że znalezione zwłoki musiały leżeć w rzece dłuższy czas. Twarz jest zmasakrowana. Trudna do rozpoznania.
Dziś biegły będzie ustalał, jak długo ciało kobiety mogło leżeć w rzece. - Będziemy ustalać kim może być osoba, której zwłoki znaleziono. Sprawdzamy zaginione kobiety na naszym terenie - dodaje Andrzej Borowiak.
W Warcie w Poznaniu i jego okolicach policja bezskutecznie szukała ciała Ewy Tylman. 26-latka zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada. Ostatni raz była widziana ok. 3:20 w okolicach ulicy Mostowej, przed mostem Rocha w Poznaniu. Towarzyszył jej kolega z pracy Adama Z.