Reklama

Polacy z Berlina przepraszają niemieckich uczniów za "nienawiść i przemoc" w Lublinie

Już blisko półtora tysiąca osób podpisało się pod listem z przeprosinami do uczniów berlińskiej szkoły, zaatakowanych podczas wycieczki do Polski.

Aktualizacja: 03.07.2017 15:18 Publikacja: 03.07.2017 15:03

Polacy z Berlina przepraszają niemieckich uczniów za "nienawiść i przemoc" w Lublinie

Foto: picture-alliance/dpa

Po incydentach, do których miało dojść podczas wycieczki berlińskich uczniów do Polski, pojawiają się wyrazy solidarności z zaatakowaną młodzieżą. Już blisko 1500 osób podpisało się pod opublikowanym w internecie listem z przeprosinami.

Jego autorzy – grupa młodych Polaków z Berlina – napisali, że czują się zawstydzeni i oburzeni tym, że uczniowie z Berlina spotkali się w Polsce z jawnym rasizmem. „Z przerażeniem przeczytaliśmy o tym, co wydarzyło się podczas Waszej podróży po Polsce. Jesteśmy zdruzgotani nienawiścią i przemocą, z jaką spotkaliście się w jej trakcie. Jako Polki i Polacy żyjący w Berlinie czujemy się współodpowiedzialni za zachowanie naszych rodaków i chcemy przekazać Wam wyrazy naszej solidarności" - czytamy w liście.

„Nigdy nie chcielibyśmy przeżyć czegoś takiego"

Jeden z inicjatorów akcji Marcin Piekoszewski mówi, że był zawstydzony i zszokowany informacjami, które do niego dotarły.

- Nasi berlińscy współmieszkańcy jadą do Polski i muszą przeżyć tam rzeczy, których nigdy nie chcielibyśmy przeżyć tu na miejscu, zresztą myślę, że nigdy byśmy tego typu rzeczy tutaj nie przeżyli – mówi. Piekoszewski uważa, że to co się stało, jest konsekwencją sposobu uprawiania polityki w Polsce. - Im więcej się jątrzy, tym silniejsze ma to przełożenie na społeczności – mówi.

Reklama
Reklama

Inicjatorzy petycji chcą wkrótce przekazać wydrukowane podpisy z wyrazami solidarności uczniom berlińskiej szkoły, którzy brali udział w niefortunnej wycieczce.

Ksenofobiczne ataki na muzułmanów

O nieprzyjemnościach, jakie spotkały berlińskich nastolatków podczas czerwcowej wycieczki do Polski, poinformowały niedawno media w Polsce. Portal Wirtualna Polska podawał, że uczniowie – w większości dzieci z rodzin muzułmańskich – byli werbalnie i fizycznie atakowani ze względu na swoją religię.

Jedna z uczestniczek wycieczki, nosząca na głowie muzułmańską chustę, miała zostać opluta na ulicy w Lublinie. Inna miała zostać oblana wodą. W Łodzi dziewczynki w hidżabach miały być obrzucane wyzwiskami. Jedna z nich utrzymuje, że wyproszono ją ze sklepu, bo rozmawiała przez telefon po persku.

Nastolatkowie, którzy brali udział w wycieczce, to uczniowie szkoły im. Theodora-Heussa z berlińskiej dzielnicy Moabit. To część miasta, w której żyje wielu imigrantów z krajów muzułmańskich. Wyjazd do Polski był częścią prowadzonego od kilku lat programu, w ramach którego uczniowie podróżują po Europie, aby dowiedzieć się więcej o zagładzie Żydów. Byli już w Izraelu, Francji i Holandii. Tegoroczna podróż – do Polski – okazała się jednak wyjątkowo trudna.

Dyrekcja szkoły traktuje sprawę poważnie

Reklama
Reklama

Władze szkoły w wydanym oświadczeniu napisały, że uczniowie zostali wielokrotnie rasistowsko zaatakowani, zarówno werbalnie jak i fizycznie.

„Żałujemy, że nasza młodzież, która podczas tej podróży miała uwrażliwić się na sprawę rasistowskiej polityki zagłady uprawianej przez nazistowskie Niemcy, musiała wynieść z tej wycieczki takie doświadczenia. Doświadczenia, które z pewnością nie są typowe dla Polski, ale podczas tej podróży, wystąpiły z wielką intensywnością i częstotliwością" - czytamy w oświadczeniu.

Władze szkoły dodały, że zdecydowały się nagłośnić całą sprawę, aby wywołać odpowiednią dyskusję. Przede wszystkim dyrekcja chciała jednak dać uczniom do zrozumienia, że podchodzi poważnie do tego, co ich spotkało. Zwłaszcza, że – jak wynika z ich relacji – zostali zlekceważeni przez polską policję, która nie zareagowała na incydent.

Prokuratura sprawdza działania policji

Pytana o tę sprawę Komenda Policji w Lublinie odpowiedziała, że nikt nie złożył oficjalnego zawiadomienia. Nie ma też dowodów w postaci nagrań z monitoringu, które pokazywałyby incydent w Lublinie, gdzie jedna z dziewczynek miała zostać opluta na ulicy.

Zdaniem lubelskiej policji poczucie zlekceważenia przez funkcjonariuszy mogło wynikać z bariery językowej. Policjanci, z którymi uczniowie próbowali się porozumieć krótko po incydencie, nie znali angielskiego ani niemieckiego. Sprawę wyjaśnia teraz prokuratura. Śledczy ustalają, czy doszło do znieważenia na tle narodowościowym, a także czy funkcjonariusze powinni interweniować.

Reklama
Reklama

Uczennica, która miała zostać opluta w Lublinie, zawiadomiła tymczasem o sprawie niemiecką policję. Portal Wirtualna Polska podał, że chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa dyskryminacji religijnej. Dziewczynka ma mieć kilkoro świadków, potwierdzających jej wersję wydarzeń

 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama