Reklama

Policjanci masowo odchodzą ze służby

W przyszłym roku policję czeka rekordowa fala odejść ze służby – alarmują związkowcy.

Aktualizacja: 07.11.2019 13:34 Publikacja: 06.11.2019 17:45

Policjanci masowo odchodzą ze służby

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Nawet 10 tys. policjantów w latach 2020–2021 r. może zrzucić mundur – wchodzą bowiem w pełną wysługę lat po 28,5 roku służby, która uprawnia ich do najwyższych uprawnień emerytalnych i gwarancji aż 75 proc. wynagrodzenia.

– To funkcjonariusze, którzy przychodzili do nowo tworzonej policji w latach 1990–1991. Pierwsza duża fala wniosków o odejście pojawi się na początku przyszłego roku i nie ma się co dziwić. Rząd mało robi, by ich zatrzymać – mówi Andrzej Szary, szef wielkopolskiego NSZZ Policjantów.

Chodzi m.in. o propozycję, by rząd dołożył doświadczonym policjantom z 25-letnim stażem 50 proc. z hipotetycznej emerytury do pensji, aby zostali na kolejne pięć lat. – Dawałoby to dodatkowe ok. 1,8 tys. zł wynagrodzenia – wyliczają związkowcy.

Rzeczywiście w latach 1990–1993 do policji przyjęto rekordową liczbę osób – 30 tys., z czego dziś pracuje ok. 20 tys. z wysługą 30 lat.

– Znaczna ich część chce odejść w czasie, gdy zagwarantowane są podwyżki płac oraz styczniowa waloryzacja. Są też zmęczeni, wypaleni. Przyszłość nie jest pewna, bo może się okazać, że z uwagi na spowolnienie gospodarcze w kolejnych latach żadnych podwyżek nie będzie – tłumaczy jeden z funkcjonariuszy. W cywilu pracują dalej, część idzie do lepiej płatnych służb, jak SOP czy CBA.

Reklama
Reklama

Mimo podwyżek płac, sporych środków na program modernizacyjny służb mundurowych liczba chętnych do policji wciąż spada. W tym roku (do 1 października) przyjęto 3162 osoby – najwięcej, 440 osób, do śląskiego garnizonu. Tyle że więcej w tym czasie odeszło – łącznie 4 tys.

– Przed nami dwa duże nabory, porównywanie danych z różnych miesięcy nie jest rzetelne, tym bardziej że w grudniu planujemy przyjęcie ok. 2 tys. policjantów, a największy odpływ ze służby to styczeń–luty. A więc te proporcje się zmienią – uspokaja insp. Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji. Dane pokazują, że choć w 2017 r. rząd zwiększył aż o 1000 limit etatów, to stan zatrudnienia wcale się nie poprawił – pod koniec 2017 r. zatrudnionych w policji było 98 721, w kolejnym 98 711, gdy w 2016 r. pracowało 99 938 policjantów. W październiku tego roku w służbie było zaledwie 94,4 tys. funkcjonariuszy.

Dobra sytuacja na rynku pracy – zwłaszcza na zachodzie i południu Polski – od kilku lat odbija się również na kadrach policji. W garnizonie dolnośląskim brakuje obecnie 720 policjantów (ponad 9 proc.), w lubuskiem ok. 290 (blisko 11 proc. ), a po ok. pół tysiąca osób brakuje w garnizonach: pomorskim, łódzkim, zachodniopomorskim i wielkopolskim. Największe niedobory – to już norma – dotyczą stołecznej policji, gdzie brakuje 1,1 tys. funkcjonariuszy (czyli ponad 11 proc. składu). Średnio przypada 2,5 chętnego na jedno miejsce. Inaczej jest na wschodzie – garnizon świętokrzyski ma 0,49 proc. wakatów, podlaski 0,86 proc., a podkarpacki 0,40 proc. Na przykład w Rzeszowie o 15 miejsc walczy 100 kandydatów.

Trudną sytuację miały poprawić podwyżki dla policjantów, które weszły w życie od ubiegłego roku. Dzięki nim początkujący w zawodzie po kursie przygotowawczym otrzymuje teraz 3,5 tys. zł brutto (z czego potrąca mu się 18 proc.). – Doceniamy programy promocji pracy w policji, etos munduru. Problem w tym, że dziś młodego człowieka przekonają tylko impulsy finansowe, dobre pieniądze, za które utrzyma rodzinę, pojedzie na wakacje, kupi auto, spłaci kredyt. Zmienił się rynek pracy – dziś to pracownik dyktuje warunki pracodawcy – twierdzi Andrzej Szary.

Pojawia się także praktycznie nieznane dotąd zjawisko – nawet kandydaci, którzy dostali się na szkolenie podstawowe, z niego rezygnują. W pierwszym półroczu tego roku na własną prośbę zrobiło to 167 słuchaczy. Tymczasem jeszcze do niedawna dostanie się na tzw. listę rankingową, przejście niełatwych testów (psychologicznego i sprawnościowego) było marzeniem wielu młodych ludzi. Jeszcze w 2008 r., kiedy był kryzys gospodarczy, średnio w kraju o jedno miejsce w policji starało się 18 osób. To już przeszłość. Drugim nowym zjawiskiem w policji jest odchodzenie funkcjonariuszy do cywila po kilkunastu latach pracy, bez praw emerytalnych. Wcześniej było to zjawisko marginalne.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama