CBA kontroluje GUS

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do Głównego Urzędu Statystycznego, aby sprawdzić wybrane zamówienia publiczne z lat 2009-2010.

Publikacja: 17.02.2011 11:39

Siedziba GUS

Siedziba GUS

Foto: Fotorzepa, Laszewski Szymon Szymon Laszewski

- Agenci biura weszli do GUS i przedstawili upoważnienie do przeprowadzenia kontroli - powiedział rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

[wyimek]O tym, że Oleński ma stracić stanowisko, [link=http://www.rp.pl/artykul/602994.html" "target=_blank]„Rz” pisała już pod koniec stycznia[/link].[/wyimek]

Sprawa ma związek z inną kontrolą, którą na wniosek ministra ds. walki z korupcją Julii Pitery przeprowadzono w GUS-ie przez departament kontroli Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jej wyniki zostały przekazane CBA i - jak powiedział Dobrzyński - funkcjonariusze przeanalizowali te materiały.

Minister Julia Pitera powiedziała, że kontrola przeprowadzona przez Kancelarię Premiera nie była rutynowa i wynikała z napływających od dłuższego czasu niepokojących sygnałów od pracowników GUS-u. - Te informacje były bardzo szczegółowe. Nie zawierały inwektyw pod adresem kierownictwa, a opis konkretnych sytuacji. To spowodowało, że uznaliśmy, iż konieczne jest przeprowadzenie kontroli - wyjaśniła.

Jak dodała, dotyczyła ona spraw organizacyjnych i służby cywilnej. - Wszystkie zagadnienia, które wynikły podczas jej przeprowadzenia, i sygnały, które dostaliśmy po rozpoczęciu kontroli, kiedy już nie mogliśmy zmienić jej zakresu, przekazaliśmy do NIK-u. Natomiast te informacje, których nie mogliśmy zweryfikować, bo nie leżą w naszych kompetencjach, zostały przekazane CBA - zaznaczyła Pitera.

Pitera nie chciała oceniać czy kontrola CBA może zakończyć się doniesieniem do prokuratury. - Trzeba odpowiedzieć na pytanie czy było to tylko nadużycie władzy i pewne nieetyczne postępowanie, czy też już zostały wyczerpane znamiona przestępstwa. I jedno i drugie jest naganne. Na pytanie to będą musieli jednak odpowiedzieć funkcjonariusze CBA i ewentualnie prokuratura - dodała.

W poniedziałek premier Donald Tusk odwołał dotychczasowego prezesa GUS-u Józefa Oleńskiego i powierzył pełnienie obowiązków szefa GUS-u jego dotychczasowemu wiceprezesowi Januszowi Witkowskiemu.

Rzecznik rządu Paweł Graś mówił wówczas dziennikarzom, że nikt nie ma zastrzeżeń i nikt nie kwestionuje naukowego i merytorycznego dorobku b. prezesa GUS-u, ale wszystko wskazuje na to, "że z zarządzaniem tą instytucją nie do końca sobie poradził".

Dymisja to efekt kontroli, jaką w GUS przeprowadziła Kancelaria Premiera. [link=http://www.rp.pl/artykul/92106,602528_Podwojne-zarobki-w-GUS.html" "target=_blank]„Rz” jako pierwsza ujawniła jej wyniki[/link]. Kontrolerzy stwierdzili, że pod rządami Oleńskiego dochodziło w urzędzie do licznych nieprawidłowości i nadużyć.

Z wystąpienia pokontrolnego wynika, że GUS podpisał na prace związane ze spisem powszechnym 357 umów-zleceń, na ponad 3,5 mln zł. Umowami tymi objętych było w zależności od okresu od 112 do 128 pracowników. 67 z nich otrzymało ponad 2,3 mln zł.

Kontrolerzy zwrócili uwagę na przypadek siedmiu pracowników GUS-u, którzy za pełnienie dyżurów dyspozytorów spisowych, odbywających się często w godzinach ich pracy, dostali prawie 142 tys. zł. Jednym z przykładów niegospodarnych działań, które podali, był też wynajem przez GUS od Centrum Edukacji Statystycznej w Jachrance laptopów. Koszt wynajmu jednego takiego laptopa na trzy dni miał wynieść ok. 2 tys. 400 zł.

GUS nie zgadzał się wtedy z zarzutami kontrolerów z kancelarii premiera, że pracownicy etatowi zajmujący się spisem powszechnym byli podwójnie opłacani. Według Urzędu dostali wynagrodzenie zgodnie z prawem.

Rzecznik GUS-u Wiesław Łagodziński argumentował wówczas, że Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2011 określa rodzaj, tryb i procedury działań spisowych, a także przedstawia koszty spisu jako odrębną pozycję budżetu państwa. "Wynika z tego, że prace, które określić można jako "spisowe" wyłączone są z innych działań GUS. Program ten jest monitorowany na bieżąco przez Ministerstwo Finansów" - napisał w oświadczeniu przekazanym do mediów Łagodziński.

Oleński został prezesem GUS-u w październiku 2006 r. Na to stanowisko powołał go premier Jarosław Kaczyński. Prezesem GUS-u Oleński został wtedy po raz drugi - pełnił już tę funkcję w latach 1992-1995. Wówczas był także przewodniczącym Komisji Statystycznej ONZ i wiceprzewodniczącym Konferencji Statystyków Europejskich.

- Agenci biura weszli do GUS i przedstawili upoważnienie do przeprowadzenia kontroli - powiedział rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

[wyimek]O tym, że Oleński ma stracić stanowisko, [link=http://www.rp.pl/artykul/602994.html" "target=_blank]„Rz” pisała już pod koniec stycznia[/link].[/wyimek]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA