Reklama
Rozwiń
Reklama

Żarty się skończyły, są ćwiczenia

Polscy i niemieccy policjanci ćwiczyli odbijanie zakładników z porwanego autobusu

Publikacja: 17.05.2011 21:00

Wspólna akcja funkcjonariuszy trwała kilka godzin

Wspólna akcja funkcjonariuszy trwała kilka godzin

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

W przygranicznym Löcknitz trzech uzbrojonych terrorystów uprowadziło autokar z 16 piłkarzami jadącymi do Polski na mecz eliminacyjny. Żądają umożliwienia swobodnego przejazdu na lotnisko w Goleniowie i podstawienia samolotu.

Moment porwania widzi jeden z pasażerów, który podczas postoju nie zdążył wsiąść do autokaru. Informuje niemiecką policję. Ci alarmują polskich kolegów i wspólnie próbują uratować życie zakładników. Blokady na drogach nie dają rezultatów.

Ale autokar musi się zatrzymać – zepsuł się. Staje w Lubieszynie na parkingu na dawnym przejściu granicznym. Porywacze żądają podstawienia innego. Nie zgadzają się na uwolnienie zakładników. Jeden z terrorystów wyprowadza porwanego na parking i każe mu klęknąć. – Żarty się skończyły! – krzyczy w stronę negocjatorów i strzela z karabinu nad  głową zakładnika.

Do akcji wkracza grupa uderzeniowa Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji. Na parking błyskawicznie wjeżdżają dwie terenówki i zatrzymują się obok autobusu. Policjanci wyrzucają granaty hukowe, wybijają młotami szyby i dostają się do środka. Obezwładniają napastników i wyprowadzają ich razem z pasażerami.

Jedni i drudzy zostają skuci do czasu potwierdzenia tożsamości, co ma zapobiec podszyciu się terrorystów pod ich ofiary. Autokar sprawdzają pirotechnik i pies straży granicznej wyszkolony w szukaniu ładunków wybuchowych.

Reklama
Reklama

– Życie pisze nam różne scenariusze, taki też jest realny – uważa nadinsp. Wojciech Olbryś, szef zachodniopomorskiej policji. – Nasz kraj może być zagrożony takimi działaniami przestępców podczas mistrzostw Euro 2012. Sprawdziliśmy przepływ informacji pomiędzy policją polską i niemiecką, prowadzenie pościgu przy granicy i odbijanie zakładników.

Jak ocenił szef polskiego zespołu negocjatorów Waldemar Staniszewski, nie było problemów z porozumieniem się z niemieckimi kolegami. – Mamy tłumacza, część negocjatorów zna języki angielski i niemiecki – powiedział Staniszewski.

Zdaniem dowódcy SPAP (nie ujawnia nazwiska) polscy antyterroryści mogą pozazdrościć Niemcom lepszego sprzętu, ale jeśli chodzi o wyszkolenie, nie mają się czego wstydzić. – Podczas Euro 2012 będziemy mieli do czynienia najczęściej z burdami kibiców, jesteśmy jednak gotowi, by skutecznie rozwiązać również taką sytuację – zapewnił w rozmowie z "Rz".

W przygranicznym Löcknitz trzech uzbrojonych terrorystów uprowadziło autokar z 16 piłkarzami jadącymi do Polski na mecz eliminacyjny. Żądają umożliwienia swobodnego przejazdu na lotnisko w Goleniowie i podstawienia samolotu.

Moment porwania widzi jeden z pasażerów, który podczas postoju nie zdążył wsiąść do autokaru. Informuje niemiecką policję. Ci alarmują polskich kolegów i wspólnie próbują uratować życie zakładników. Blokady na drogach nie dają rezultatów.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Służby
Akcja CBA. Były wiceminister został zatrzymany
Służby
Akcja CBA. Prezydent i wiceprezydent Nowego Sącza zatrzymani
Służby
Ujawniamy kulisy cofnięcia Sławomirowi Cenckiewiczowi dostępu do tajemnic
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Służby
Policja zlikwidowała największą w Polsce fabrykę fałszywych leków
Reklama
Reklama